O determinizmie materialistycznym
W tym wysrywie, bo tekst brzmi zbyt profesjonalnie, będę używał licznego rodzaju danych, których nie mam zamiaru udowadniać. Z bardzo prozaicznego powodu, mianowicie mi się nie chcę. Czytelnik więc jest skazany na zaufanie mojej skromnej osobie albo samodzielnej żmudnego szukania potwierdzenia tego co tutaj napiszę. To coś, żeby już nie wyrażać się w sposób wulgarny, powstało w odpowiedzi na tezy różnego rodzaju zgnuśniałych dziadów i innych rajtuzowców, którzy mylnie oceniają samą koncepcję progresu, czy też jak to można powiedzieć bardziej po polskiemu – rozwoju. Mianowicie wielu myśli, że świat ludzki jest faktycznie światem kreowanym przez człowieka świadomego, co jest absolutnym debilizmem. Stawiam więc następującą tezę; człowiek świadomy w rozumieniu jakiegoś polityka, filozofia, myśliciela, demagoga, profesora, generała, dyktatora czy innego schizofrenika miał znikomy (nie żaden, ale znikomy) wpływ na otaczającą nas rzeczywistość. Był to wpływ na pewno krótkoterminowy, natomiast