Narodowe Czwartki #1
Nie obwieszczono tego na placu bądź scenie przed tłumnym zgromadzeniem, nie rozwieszono plakatów i nie wykupiono bilbordów, nie wynajęto sterowców ani balonów reklamowych, nie rozesłano ulotek ani listów, nie urządzono gali ani nie zorganizowano przecięcia wstęgi. Nie wspominano o tym w telewizji ani radio, nie pisano o tym na murach ani w dworcowych toaletach, nie rozesłano z tą wiadomością gołębi pocztowych, nie odniósł się do niej żaden polityk ani celebryta. Napisano o tym jedynie w małej gazecie, pod wieczór, gdy wszyscy byli już pijani, spali, lub przygotowywali się do matur. Ale jednak się to stało i jest to faktem. Ogłoszone zostały Narodowe Czwartki.
GENEZA NARODOWYCH CZWARTKÓW
Narodowe Czwartki powstały z zapotrzebowania na rytuał społeczny, który działałby jako pozytywny bodziec przypominający o obowiązku względem ojczyzny, motywujący do godnych postępków, wskazujący drogę i śledzący stan ogólny w narodzie. Niewątpliwie wszystko aby zachować swój stan wymaga konserwacji, bowiem żyjemy w świecie stałych przemian materii i energii. Tak też naród i jego kultura, jako organizmy złożone z milionów żywych podstawowych komórek społecznych, które to złożone są z pojedynczych ludzi, którzy to znowu złożeni są z żywych komórek, muszą być świadomie zachowywane. Muszą być dokarmiane, chronione przed czynnikami wyniszczającymi i utrzymywane w dobrych warunkach. A to wymaga pracy. Bardziej bądź mniej przyjemnej - zależy od intelektu.
W Ameryce istnieje tak fenomen, a raczej tylko pamięć po nim, że szanujący się obywatel powinien poświęcić swojemu krajowi lub swojej lokalnej społeczności przynajmniej godzinę dziennie. Jedną godzinę na jakąś aktywność lub po prostu poświęcenie uwagi ważnym sprawom. To fajny pomysł, lecz leży tylko i wyłącznie w gestii każdego osobnego człowieka i nie ma co się z tego rozliczać na łamach prasy. Zalecam, ale sprawdzać i nabijać pieczątek lub rozdawać naklejek nie będę.
Ustalmy więc formę Narodowych Czwartków - przynajmniej jeden główny artykuł tego dnia, może podzielony na kilka działów, w zależności od potrzeby. A w nim odpowiednio nacechowana pożywka. Możecie Państwo na tę okazję wysyłać do redakcji swoje prace typu wiersze, obrazki lub filmiki i te być może zostaną przedstawione w czwartkowych artykułach. To jest jest prosty zestaw reguł bowiem prawo winno być proste, i na tej podstawie postaramy się wypracować coś zdolnego do odpowiedzi naszym czasom i naszej sytuacji.
TREŚĆ DZISIEJSZEGO WYDANIA
Dziś jedynie pragnę pochylić się jeszcze nad istnym kryzysem polskiej prawicy, która nie ma obecnie żadnego impetu. Nie będę się tu zagłębiał w śmiechu warte analizy, bowiem nie podsłuchuję rozmów polityków, nie grzebię im w dokumentach, nie bywam nawet w sejmie i jedyne co wiem o sytuacji politycznej pochodzi z mediów które ustawicznie kłamią i manipulują. Dlatego wybaczcie, nie będzie ekspertyzy wytrawnego salonowego politologa z KONKURENCYJNEGO SERWISU, napiszę co czuję i widzę i takiej formy pragnę się trzymać w przyszłości;
Trzecia kadencja PiS
Mało kto wierzy obecnie w trzecią kadencję PiSu, co jest problemem poważnym, ponieważ jest to ostatnia siła w Państwie (dla niektórych to będzie szok) która faktycznie stoi na straży konserwatywnych wartości i blokuje lobby gejowskie na poziomie ustawodawczym, krajowym. Tego co dziś jeszcze broni PiS nie obroni ani Szymon Hołownia, ani najnowszy mem sezonu: konserwatyści z Platformy Obywatelskiej, ani PSL ani Kukizowcy czy inny plankton ani nawet Konfederacja zdominowana przez liberałów gospodarczych i obyczajowych, których faktyczną partię do czasu ewentualnego zwiększenia swoich wpływów w sejmie zasilą ludzie z młodzieżówek takich jak "Młodzi dla Wolności" którzy zwyczajnie kolegują się z młodzieżówkami lewicowymi i coraz śmielej mówią o spełnianiu postulatów środowisk gejowskich.
Nie ma i jestem przekonany że do czasów kolejnych wyborów już nie pojawi się żadna sensowna konserwatywna alternatywa - prawdopodobnie powstanie jakaś sezonowa partia kreująca się na prawicę aby ukraść elektorat PiSowi, ale tego nie można mylić z prawdziwą ideologiczną prawicą. Sytuacja jest zła i po prawdzie nie mamy na nią większego wpływu bo wiele tu zależy od tego co sam zrobi PiS który od kilku lat nieźle się maltretuje, a chwil dumy narodowej dostarcza nam coraz mniej. Niemniej defetyzm i szkalowanie również nie pomaga - handel myśli i idei jest istotny i niewątpliwie forsowanie trzeciej kadencji jako coś co się wydarzy mogłoby pomóc - moim zdaniem.
Sekta czarnogiełdziarzy
Drugim problemem nękającym polską prawicę jest to, o czym już tu wspomniałem i co opisywałem w poprzednim swoim tekście - a mianowicie uzurpacja tytułu prawicy przez lewicowe stronnictwo chciwych ludzi, często przedstawiające się jako KONSERWATYWNI LIBERAŁOWIE. W świadomości społecznej dziś osadzona jest błędna i łatwa zresztą do obalenia opinia, że liberalizm gospodarczy jest prawicowy i im bardziej gospodarka jest otwarta, to bym bardziej jest prawicowa. Zwykła argumentacja z wyznawcami tego pomysłu staje się coraz mniej produktywna i sensowna, bowiem ludzie podlegli takiej idei przechodzą przez proces indoktrynacji zmierzającej w stronę fanatyzmu - wierzą że to oni są faktyczną i prawdziwą prawicą, a kto nie uwalnia gospodarki ten lewak.
W pojęciu co niektórych lewicowy stał się już nawet Ruch Narodowy właśnie ze względu na swoje podejście do gospodarki, która stoi za a nie przed narodem. Ten prymat kultu abstrakcyjnych figur i złotego cielca musi zostać odparty i zamknięty w swojej zagrodzie, gdzie będzie mógł wreszcie zgnić i zdechnąć by odrodzić się jako zdegenerowana lewica, nie zmuszając innych ludzi do oglądania i doświadczania tego gorszącego procesu.
Plan walki z uzurpatorami
Poświęcę temu osobny artykuł w najbliższym czasie aby podjąć faktyczną polemikę z absurdalnymi tezami tej sekty i wyznaczyć stosowny kierunek dla oporu wobec niej, jednak już dziś pragnę napisać jak należy z tą sektą walczyć, bowiem to można i powinno się robić zawsze i zacząć robić to jak najwcześniej. Wycięcie tego nowotworu leży w interesie nawet już nie samej prawicy, ale naszej cywilizacji jako takiej, która nie wypracowała sobie systemów zwalczania tego typu zjawisk wielkoaglomeracyjnych. Zadaniem naszego pokolenia jest właśnie metodą prób i błędów odpowiedzieć na problemy dzisiejszych czasów, jakimi są chaos oraz miażdżąca i jawna konsolidacja wpływów przez nieoficjalne gremia, przez nikogo nie wybierane.
Aby odeprzeć sektę czarnogiełdziarzy, należy zastosować stary jak świat mechanizm propagandy - natłok informacji o danym nacechowaniu wpływa na postrzeganie rzeczywistości przez ułomków i tym właśnie w tej sytuacji należy się posłużyć - nie pojedynczym Dawidem Mysiorem czy Dominikiem Kucińskim których nikt nie szanuje i którzy nikogo nie przekonają ze swoją retoryką wprost antagonizującą ludzi z którymi się nie zgadzają, tylko siecią manufaktur i punktów dystrybucji treści o odpowiednim nacechowaniu. Profesjonalnie to się nazywa propaganda, ale to słowo jest już tak wytarte że używanie go do opisu czegoś szczególnego mija się z celem. Chodzi mi o to, by może tę swoją godzinę dla kraju przeznaczać właśnie na zastanowienie się, czy nie jesteśmy w stanie za pomocą chwytliwego obrazka czy frazesu określić kilku prawd niewygodnych dla tej rzekomej prawicy a następnie puścić tego w świat.
Treści o takim nacechowaniu należy regularnie tworzyć i rozpowszechniać, starać się unikać tępej propagandy (choć ta w niektórych sytuacjach działa najlepiej) i nie wychodzić na tryharda. Oto jest moja porada, za którą postaram się dać odrobinę przykładu. Nie jest ona skomplikowana, ponieważ największa trudność tkwi w konsekwentnej i płodnej pracy propagandowej ale jest to pomysł dobry, bowiem właśnie tego typu działania propagandowe spłodziły tę sektę na pierwszym miejscu i w ten sposób się ona rozwija. Te korzenie należy podciąć oraz kontestować pole.
I wysuwam propozycję ażeby zrobić to w sposób zorganizowany, bowiem to jest właśnie cechą organizacji narodowych, że ich siła tkwi we wspólnej pracy w jednym kierunku. To co osiągnął starożytny Rzym fascynuje ludzi do dziś, a zrobił to właśnie za pomocą silnej dyscypliny i organizacji, przyporządkowaniu jednostki wspólnemu dobru jakim jest jego ojczyzna. Wypastujcie buty, przeczyśćcie broń i szykujcie się na wojnę oraz zsynchronizowane działania operacyjne w rozległym teatrze wojennym jakim jest internet. Dziś bowiem zaczynamy odbierać to, co należy do nas. I winniśmy odebrać sobie wpływy z nadwyżką. Czuwaj!
Mig
Komentarze
Prześlij komentarz