O Żydach, Ukraińcach i Wielkiej Polsce

    Stał się niedawno ciąg przykrych incydentów pomiędzy Polską a innymi krajami i rzec by można, że jesteśmy obecnie w utarczkach w ten sam czas z Niemcami, Ukraińcami oraz Żydami. Niemcy reparacji nie chcą płacić, Ukraińcy za Wołyń nie chcą przeprosić, a Żydzi zaczęli znowu wyzywać nas od morderców bo dostali od nas dużo głosów na Eurowizji. Wielu ludzi to przeżywa i daje wyraz swojemu niezadowoleniu, martwi się i kurczy - ale czy coś z tym robi? Nie, bo człowiek nowoczesny to człowiek zredukowany do poziomu zwierzęcia. Rozważcie;

    Pod miastem w którym żyjesz, gdzieś na pograniczu lasów i pól, hasa sobie sarna. Ta sarna nie ma żadnego wpływu na swój ekosystem - coś może zeżreć, coś może zdeptać, ale to jest maksimum jej możliwości. Sarna swojego ekosystemu nie modeluje, tylko go zastaje. Gdy ktoś wyrzucił lodówkę do lasu, to ów sarna ją zastała - i lodówka ta stała się częścią ekosystemu sarny. Gdy później ludzie rozjechali wspomniane pola walcem, rozlali beton i pociągnęli sobie obwodnicę, to również droga ta stała się nagle zastanym ekosystemem sarny. Sarna po prostu żyje wokół tego co jest, reaguje na rzeczy które jej się przytrafiają, żre, sra i umiera.

    Analogicznie jest z człowiekiem nowoczesnym. Gdy jesteś mały, rodzice przywożą do domu nową lodówkę. Nie wiesz jak ona właściwie działa, nie wiesz kto ją zrobił, gdzie ani jak. Wiesz tylko że jest w niej zimno i trzyma się tam jedzenie żeby dłużej stało. Dorastasz z takim podejściem i nigdy nie ingerujesz w lodówkę - co najwyżej ją umyjesz. Jeśli się zepsuje, to pójdziesz w miejsce gdzie rosną lodówki i sprowadzisz sobie nową. Lodówka jest częścią ekosystemu który cię zastał - podobnie jak prąd w gniazdku i wiele innych rzeczy. Tak żyje człowiek nowoczesny, otoczony dobrami podażowymi.

    Mechanizm ten nie odnosi się jednak wyłącznie do dóbr materialnych - działa on również w przypadku zjawisk społecznych. Za przykład weźmy słynne KPO - temat pojawił się nagle, ktoś wyrzucił KPO do mediów i człowiek żyjący jak sarna je zastał. Tak samo jak zastanie feralne nakrętki złączone z butelkami, reżim samochodów elektrycznych, miasta 15-minutowe, zakaz palenia węglem i inne pomysły które pojawiły się nie wiadomo skąd - sarna tego nie sprawdza skąd i jej to nie interesuje. I tak samo nowoczesny Polak zastaje przeróżne incydenty które co prawda go trapią - podobnie jak zabetonowane nigdyś żyzne pole trapi sarnę - ale są one dla niego nietykalne i niezgłębione, są po prostu częścią jego ekosystemu na który nie ma wpływu. Jest to tryb życia jak zwierzę.

    Natomisat istnieje też tryb życia jak człowiek i to właśnie w tym trybie człowiek - biegający niegdyś z gołą dupą po polach jak sarna - wyszedł z jaskini, awansował do najwyższej możliwej ligi i podbił cały świat. Bowiem zamiast po prostu napotykać pewne rzeczy i reagować wyłącznie na to co mu się przytrafiło, człowiek obserwował, manipulował, wyciągał wnioski i przekładał je na myślenie abstrakcyjne, z którego czerpał wizje tego jak być może. Człowiek przeczuwa, przewiduje i reaguje na rzeczy jeszcze nie zastane. Zapobiega zamiast leczyć. Wyznacza sobie cel wyższy od przeżycia.

    I tak właśnie działać powinien Polak jeśli chce piąć się w górę, a nie się zwijać. Polak zmartwiony incydentami powinien zatroszczyć się o brak incydentów, a nie je zastawać. Jeżeli chcecie szczerych przeprosin i zadośćuczynienia od państw które są nam winne, to ja wam powiem co macie zrozumieć, żeby wiedzieć co robić;

    Po pierwsze, Polska ma w swej historii wielkość. Za sprawą pierwszych Piastów i chrztu wyskoczyliśmy z historycznego niebytu do poziomu ważnego gracza w Europie centralnej. Mieliśmy też swój złoty wiek i mnóstwo mniejszych, lecz ważnych powodów do dumy narodowej. Po historycznym dołku znów powracamy do wielkości. Jesteśmy jednym z państw które wyszło najlepiej na upadku ZSRR. Pismaki z zachodu niedawno odkryły Polskę i prześcigają się na wykazywanie że to tu przesuwa się środek ciężkości Europy. Zdecydowanie istnieje jakiś moment sił w tym kierunku. Wstajemy z prowerbialnych kolan - oczywiście głównie gospodarczo; to akurat da się pomierzyć ponieważ istnieje milionowa armia chciwych ludzi którzy modlą się do cyferek i sporządzają annały, dzięki którym możemy łatwo pomierzyć wzrost gospodarczy Polski. 

    Ale sam wzrost jest tylko jak worek złota. Jeśli marzysz o worku złota to możesz sobie myśleć co za niego kupisz, ale gdy już będziesz go mieć, to twoim głównym problemem będzie ochrona tego złota, bowiem jako posiadacz worka złota staniesz się atrakcyjnym celem dla różnej maści drapieżników i pasożytów. Dzisiejsza epokowa szansa skończyć się może na tym, że zastaniesz wzrost dobrobytu a później zastaniesz grabieże unijne i żydowskie, a całość przeżrą murzyni z importu jadowitych NGOsów. Pamiętać musisz o tym co ci zagraża - zapomnij o promocji gierki na steamie, o nowej płycie którą wydał syn ubeka, o wielkiej dramie którą nakręca w sieci jakas "influencerka" której brakuje bolca. Cyklicznie musisz mieć kontakt z polską rzeczywistością i dedykować jej jakiś procent swojej uwagi żeby nie utonąć w morzu śmieciowych informacji które zabierają twoją uwagę, czas, zdrowie i przyszłość.

    Ale co właściwe możesz zrobić jako jeden człowiek w obliczu takich problemów jak incydenty międzynarodowe? Nic. Nie chodzi bowiem o to żeby zbawić w pojedynkę cały świat i naród ze swojej piwnicy. Nie chodzi nawet o przekonanie do tego całego narodu. Chodzi o odpowiednią ordynację, która pozwala żyć ale też zwiększa bezpieczeństwo. Nie musisz organizować zamachu na Izrael za niegodziwości które ci wyrządził, po prostu o tych niegodziwościach mów. Mów Polakom o ich perspektywach i niegodziwościach jakie wyrządzają im obcy. Jeśli możesz więcej to rób więcej, ale podstawowym minimum jest zwykły głos - nazwijmy to patriotycznym podatkiem. Nie możesz zastąpić rodzicielstwa alimentami i podobnie nie możesz zastąpić prawidłowego wkładu pieniędzmi płaconymi w podatkach. Coś musisz robić i podstawowym minimum jest poruszanie kwestii istotnych - w dowolnej konwencji. Żartuj, ale mów. Zastąp syf informacyjny informacjami ważnymi. Doprowadzić należy do sytuacji w której gdy Polak scrolujący dowolny portal swojego wyboru, zawsze w jakimś procencie konsumuje treści istotne.

    Konsekwentnie siejąc informacje, lobbując i dając głos modelujesz ekosystem zamiast go zastawać. I nie poruszasz pojedynczymi atomami tylko wystawiasz je na warunki w których same ze sobą zagrają. Polak odcięty od mrzonek z Ameryki i utrzymywany w warunkach regularnej konfrontacji z prawdą polskich realiów będzie musiał w końcu na nie odpowiedzieć. Chcąc zwiększyć swój wpływ zacznie się organizować w grupy interesów. Wraz z mnogością grup interesów rozwinie się ich specjalizacja - jedni zajmą się Żydami, drudzy Niemcami, trzeci Ukraińcami. Będą obserwować, lobbować, ostrzegać zawczasu i w przypadku wystąpienia incydentu zwiększać szanse że wyjdziemy z niego obronną ręką. Dopiero istnienie zorganizowanego Polaka pilnującego Polski uspokoi i uchroni Polaka nowoczesnego.

    Nigdy pilnować Polski nie będą wszyscy Polacy - nie w dobie informacji, gdzie obce służby mogą prowadzić działalność wywrotową wykupując reklamy albo podając się za media. Nie w demokracji, gdzie rząd normalnie powinien pilnować Polski, lecz w wielu kwestiach ma spętane ręce jako że patrzą mu na nie wszyscy, podczas gdy inne grupy interesów mogą dowolnie snuć intrygi z cienia. Nie w dzisiejszym świecie, gdzie obalenie demokracji poniosłoby za sobą olbrzymie negatywne konsekwencje dla Polski. Pilnować Polski mają właśnie grupy interesów, specyficzny polski Deep State który potrafi się zorganizować i działa precyzyjnie, wolny od obowiązku dostarczania elektoratowi chleba i igrzysk. To jest nowoczesny model państwa i Polacy muszą go zrealizować, aby móc dalej budować swoją potęgę i zabezpieczyć swoją przyszłość. Tak w dzisiejszych warunkach możemy zbudować Wielką Polskę.

- Mig

Komentarze