Nowy Król Anglików

    Gdy we Wrześniu rząd Wielkiej Brytanii odnotował spadek zainteresowania swoimi filmami na tik toku, zapadła decyzja o tym żeby zabić królową w celu zaistnienia w sieci. W tym  celu zepchnięto ją ze schodów, w wyniku czego znalazła się w swojej rezydencji w Balmoral, co doprowadziło do jej śmierci. Balmoral leży w Szkocji, co włącza Królową Elżbietę II w poczet osób które zmarły w Szkocji, wraz z tysiącami narkomanów heroinistów, którzy stanowią plagę północnej części Wyspy Komedii (ang. United Kingdom).

Jako że Elżbieta była starą kobietą w momencie śmierci, nie udało się wygenerować wystarczająco dużo zainteresowania jej ofiarą. Nie pomogło także mianowanie premierem hindusa i postawienie nowego boiska na Falklandach. Zjebane Królestwo wkroczyło w ten sposób w kryzys. W akcie desperacji postanowiono mianować nowego króla, łudząc się że tym razem uda się wygrać oglądalnością z emitowaną w tym samym czasie powtórką "Gdzie jest Nemo?" na Polsacie.

Na króla obrano Charliego P, kapitana statku matki jego ojca w prostej linii do żony króla sedesów. Proces zostawania królem nie jest prosty. Całość trwała tak długo ponieważ musiano przeprowadzić szereg testów i badań. Między innymi zaglądano Karolowi do dupy i kazano mu wbić 100 lvl druidem w Tibii. Gdy Karol wyczyścił stajnię Augiasza jako ostatnią z nałożonych na niego prac, przebrano go za alfonsa i zabrano go do sali tronowej gdzie facet w sukience powiedział "masz zostać królem z łaski swojej i panować dobrze a żebyś zaniechał niech cie spotka miecz stalowy diamentem naostrzony w dupe wsadzony trzy razy przekręcony" i pach pora na ceesa.

    Wszystko fajnie, tylko cały ten ceremoniał rodzi jedno pytanie - o co chodzi z tym facetem w sukience? W kraju katolickim to byłby kapłan w randze biskupa natomiast w Emiratach Angielskich religią panującą jest chuj, co objawia się tym że wszyscy są tam heretykami. Rodzi to problem legitymacji całego tego teatrzyku ze śmiesznymi czapkami. Kwestia homoseksualizmu(czy aby na pewno przekreślić?) heretyzmu Karola Wilkosza Bedjumpera III jest tematem głośnym, gorącym i oscylującym. Niektórzy mówią że to go wyklucza, inni dają mu bilet wiary i czekają aż się nawróci (spoiler: nigdy).

Jeden z komentarzy na twitterze mówi:

(...)Karol to heretyk i rozpustnik. I to prawda. Ale jaka to przeszkoda dla wielkiego Boga? Piotr był zdrajcą. Szaweł był prześladowcą. Augustyn był cudzołożnikiem. Elżbieta Seton była heretyczką. Edyta Stein była światową żydówką-ateistką. Alfons Ratisbonne był zajadłym antykatolikiem. Bóg jest specjalistą od spraw niemożliwych.

-Mateusz Ochman

Być może św Piotr został zdrajcą wyparłszy się samego Pana Jezusa i być może Szaweł z Tarsu był najgorliwszym prześladowcą chrześcijan - ale to błahostki przy tym o czym dziś mówimy, bowiem żaden z nich nie był tym, czym jest Karol, a mianowicie Anglikiem. I dlatego właśnie naukowcy udowadniają że nawrócenie tego człowieka jest niemożliwe.

    Żeby to lepiej wyjaśnić przytoczmy znaną ze szkoły zagwozdkę filozoficzną; czy wszechmogący Bóg jest w stanie stworzyć tak ciężki głaz, którego sam nie byłby w stanie podnieść? Głaz - nie wiadomo, ale z pewnością byłby w stanie stworzyć człowieka którego nie da się nawrócić i jest nim Anglik. Nie dlatego że Pan Bóg bezpośrednio nie byłby w stanie tego uczynić, ale raczej dlatego, że inherentne plugastwo Anglika czyni nawracanie go sprzecznym z rozumem, godnością człowieka i przynajmniej połową praw termodynamiki. Jest wiele rzeczy które teoretycznie można zrobić ale nikt ich nie robi bo to zbyt popierdolony temat. Nawracanie Anglików jest jedną z takich rzeczy w sferze kwestii boskich.

:))))))

Mig

Komentarze