Sprawdzam czy jesteście Polakami
Raz po raz słyszycie wieści o tym, że dobrze nie jest. Dzietność spada. Wojna na horyzoncie. Bruksela pragnie odebrać wam samochody spalinowe i na siłę zalać wasze ziemie obcymi ludźmi, a największa opozycja w Polsce chce upokorzyć waszą wiarę, oddać wasze narodowe złoto w zarząd niemiecki i pozwolić waszym dzieciom kastrować się chemicznie. Przed szeregiem plag biblijnych proporcji wymierzonych w was samych stoicie.
Zwykle gdy ktoś te problemy uwidacznia, wszyscy zabierają głos - włącznie z wami. I co dalej robicie? Czy zabieracie tylko głos? W czasach, gdy zabranie głosu nic nie kosztuje i niczym poparte nie jest, więc właściwie nic nie znaczy?
Jeśli zabieracie tylko głos, to znaczy że nie robicie nic. Jeśli toczycie wielogodzinne dyskusje w sieci z nołnejmami którzy mają po pięciu obserwujących, to znaczy że przez wiele godzin robicie nic. Jeśli jesteście wielkimi obrońcami cywilizacji zachodniej/białegoczłowieka/planety nibru - w internecie, to znaczy że jesteście nikim i nic nie robicie.
Czy martwiliście się kiedyś losami Ojczyzny swojej dłużej niż godzinę z rzędu? Czy zastanawialiście się co możecie realistycznie dla niej uczynić? Czy kiedykolwiek planowaliście swoje życie tak, aby uwzględnić wasze obowiązki względem swojej Ojczyzny? Czy wyrzekliście się dla niej czegokolwiek? Czyny, nie słowa. Słów widzę cały potok, ale rzeczywistość zastana świadczy, że czynów niedostatek.
Łatwo jest być proponentem największych ekstremizmów i najlojalniejszym wojownikiem dowolnego rytu, mając do stracenia tylko czas, którego się nie liczy. Niejednego takiego światłego obrońcę największych cnót widuję w sieci i na tym się kończy, że go widuję - a raczej nie widuję żadnego obrońcy, tylko jego karykaturę odgrywaną przez człowieka z kompleksami. Wielu takich ludzi - pasożytów - żeruje pośród nas, nie będąc w istocie żadnymi patriotami, tylko degeneratami karmiącymi swoje ego kłócąc się o hasła za które prawdziwi patrioci oddawali życie, ale których owi degeneraci nie rozumieją, tylko wydają im się fajne. Gdzie są czyny tych ludzi? Co oni wnoszą, kiedy nie uzurpują sobie prawa do dzielenia narodowej skóry na niedźwiedziu?
Jeśli całe życie będziesz się taplać w swoim błocie, to życie twoje ułoży za ciebie i zakończy właściciel chlewu, jak mu to będzie pasować. Aby coś zyskać - więc aby coś znaczyć - musisz coś dać. Nie chcesz walczyć za Ojczyznę w razie wojny? Nie chcesz urodzić dziecka? Czego się boisz? Niewygody, utraty zdrowia? Chcesz po prostu żyć? Na co ci właściwie takie mizerne życie? I czy zasługuje ono na cokolwiek, jeśli umyślnie redukuje się do zera? Zabicie takiego człowieka powinno być legalne, bo nic nie zmienia.
Życie zaprojektowane pod szczęście to nie jest życie. Życie to jest pochodna tego, co sprawia że żyjemy - a są to trudności, ryzyka, druzgocące porażki i spektakularne zwycięstwa. I niczego lepszego od dziesiątek tysięcy lat człowiek nie wymyślił i pod nic innego nie został stworzony, jak wykroczenie swym wpływem poza ramy swego życia, pozostawiając po sobie jak największą spuściznę i dedykowanie jej swoim dzieciom i swoim pobratymcom - swojemu ludowi, z którym dzielone były trudy i sukcesy i milion wspólnych myśli.
I to właśnie żyjąc - znacząc swój ślad na tej ziemi - wywrzeć możecie wpływ na wasz świat i oddalić zagrożenia które was trapią. Niczego lepszego na tej planecie nie znajdziecie jak szansa na heroiczną walkę która spłodzi wielki epos, choćbyście mieli przegrać. Po stokroć lepiej jest poświęcić swe życie chwale wielkiej Rzeczypospolitej, niż dziełom pedofili z Hollywoodu - na co więc czekacie? Co robicie? Zwłoki waszych martwych przodków wołają do was by wywrzeć zemstę na wrogach Rzeczypospolitej, by strawić gniewnym ogniem ich włości i rozpędzić ich na wszystkie strony świata, odbudowując dawną narodową wielkość ku świetlanej przyszłości podpieranej męstwem i polotem niezwyciężonych wojowników i myślicieli, gotowych stawić czoło reszcie świata i podbijać kosmos. Co z tym robicie?
Jeśli przejrzeliście na oczy i nie wiecie co zrobić to powiedzcie mi "Wodzi, prowadź!" - i ja was wtedy poprowadzę. I historia ziem nad Wisłą znów stanie się ważna i inspirująca. A jeśliście nic nie pojęli i dalej szukacie wymówek bądź macie się zamiar obruszać to won mi stąd i nazywajcie się co najwyżej Polakami Z Przypadku, Drugiej Kategorii, bo na inny tytuł żeście sobie nie zapracowali.
Sprawdzam więc; czy jesteście Polakami?
Mig
Komentarze
Prześlij komentarz