Jakub Wiech popełnia zbrodnię krindżu


Szanowni państwo trzeba to napisać, bo wiecie w internecie jest takie kowadło, które jest uczepione na sznurku i przesuwa się raz to w jedną stronę, raz w drugą i jest to kowadło krindżu. Mianowicie bywa tak, że jest jakiś konflikt światopoglądowy i ludzie z reguły wskakują w sam środek, rzucać na lewo i prawo hot tejkami. Mój autyzm jest większy, niż wasz cały zebrany zbiorowo i wzięty do potęgi, zatem ja podejmuję inną perspektywę i sprawy te oceniam na podstawie tego kto mnie w danym momencie wkurwia i komu mam ochotę akurat napisać, że wyrucham mu rodzicielkę. Dzisiaj kowadło krindżu jest na Jakubie Wiechu.

Mianowicie kilka lat już chyba temu (nie pamiętam) Jakub Wiech wyszedł ze swojej hobbiciej nory w Jorkszajer i postanowił znaleźć pierścień (nie wiem kurwa nie czytałem Tolkiena). Padło niestety na to, że pierścień jest chyba w naszej pięknej Biało Czerwonej Rzeczypospolitej i jak to na hobbita przystało Jakub Wiech postanowił raczyć nas tym co ma najlepsze do zaoferowania, czyli płynnym kałem krindżem.

Muszę powiedzieć, że za każdym razem gdy czytam wpis Jakuba Wiecha mam ochotę wrzucić jedną butelkę do pieca. Za każdym razem, gdy ten biały czarnuch Elon Mlask pokazuje mi treści publikowane przez Frodo z Kielc mam ochotę odpalić takiego 30letniego niemieckiego diesla i pokurzyć sobie po mieście, nie bacząc na ceny oleju napędowego. Mam ochotę wysrać się do Odry, zanieczyścić atmosferę i globalne ocieplenie podbić tak, żeby te Kielce w pizdu zalało i żebym już tego nie musiał czytać.

Cykl życia e-celebryty się zamknął, cud się dokonał, bracia halleluja! Jakub Wiech został złożony w krwawej ofierze bóstwom krindżu bracia i siostry radujmy się i cieszmy się, bowiem jest to chwila historyczna!

Myślę, że w ramach rozwiązania problemu gazu moglibyśmy po prostu nakarmić starą Wiecha grochówką...

Nie ale serio tego się nie da już czytać i nie wiem czy chłopu się wydaje, że jest zabawny, czy ktoś mu płaci, ale w tym momencie bardziej szanuję Warzechę i jego hot tejki, bo Warzechę jestem w stanie czytać, Wiecha nie.

Może powinniśmy tych wszystkich szajbusów zamknąć w piwnicy i karmić kaszą gryczaną, żeby nie widzieli czy pada śnieg czy nie, bo co spadnie to dostajemy festiwal debiliady. Jakieś murzyńskie plemiona tylko zamiast tańcu deszczu żeby nie zdechnąć z braku wody to tańczą o śnieg, albo jego brak żeby dojebać jakiemuś innemu dysgenicznemu debilowi z Twittera.

I nie, nie mam zamiaru kupować waszego gównianego samochodziku elektrycznego, skąd państwo macie mój numer? Dajcie mi sympatyczne rozwiązanie LPG, napełnię se bak 95tki i będę żyć jakoś, albo kurwa zróbcie coś z tymi pociągami, żeby trochę kurwa przyśpieszyły jazdę i nie jebały się co pięć minut, bo menel zjadł tory i "szanowni państwo mamy opóźnienie 450 minut jeszcze sobie poczekacie".

Adam Twaróg

Komentarze