ROZPIERDOLIMY ARGENTYNĘ
Ostatnimi dniami p0lacy (tak, tak, jesteście p0lakami, a nie dumnymi potomkami husarii spod Wiednia) zamienili się ze strachu przed kiepską reprezentacją w matematyków. Pańszczyzna, zabory, przegrane powstania narodowe, niemiecka i sowiecka okupacja zrobiły z Polaków naród mentalnych kastratów. Na mundial w Katarze pojechały 32 drużyny, z czego 31 drużyn pojechało coś tam wygrać, a pojechała jedna drużyna, która nic tam nie chce osiągnąć, absolutnie nic, chociaż ma zawodników z którymi może zdobyć medal. To trzeba być pierdolniętym, jak ktoś myśli, że 1/8 jakiegoś turnieju to sukces, ale p0lacy uznają za sukces ćwierćfinał na Euro 2016 (wszystko na farcie).
Remis z Mesykiem, wygrana z Arabią Saudyjską i nagle p0lacy zostali narodem matematyków, którzy liczą czy wyjdziemy z grupy po przegranej z Argentyną. No ja pierdolę, kibice innych drużyn modlą się o cudowne zwycięstwa, a tymczasem polscy kibice są chyba pierwszymi kibicami w historii piłki nożnej, którzy modlą się o cudowną porażkę. Czego wy się kurwa do jasnej kurwy boicie? Przereklamowanej reprezentacji z Ameryki Południowej, która straszy swoją nazwą i swoim podstarzałym bogiem futbolu, który kończy zaraz karierę. My też mamy swojego boga futbolu. Ja wiem, że to taki słowiański bóg, trochę drewniany, ale jednak bóg futbolu. W obronie Argentyna ma jakichś paralityków, na bramce stoi ręcznik, a krasnal to drepcze po tym boisku i liczy na gola z dupy. Czy można z taką Argentyną wygrać? Można, a nawet jest to obowiązek wygrać, bo w ataku mamy Juventus z Barceloną i najlepszego pomocnika ligi włoskiej w tym sezonie.
Tylko do wygrania meczu, oprócz brzydkiej taktyki dostosowanej do reszty drewnianych zawodników, to potrzeba jeszcze wiary i woli zwycięstwa. Bo dla polskich kibiców, to najlepiej niech nasza reprezentacja sobie pierdolnie na start samobója, bo jeszcze nie daj boże, strzelimy jakiegoś gola i co wtedy? NO MOŻE WYGRAMY MECZ, a tego polscy kibice mogą nie wytrzymać, bo wychodzimy z pierwszego miejsca, a w 1/8 czekają na nas jakieś ogórki z Australii albo Danii. Drużyny do przejścia, a potem ćwierćfinał z kimś mocniejszym, z którym oczywiście też można wygrać, bo niby czemu mamy nie wygrać mając dość przecietną reprezentację, ale z bardzo mocnymi nazwiskami? No, ale w półfinale zacznie pachnieć medalem, a to groziłoby chyba masowymi samobójstwami p0laków, którzy nie są gotowi na taki sukces. Portugalia w 2016 roku wygrała Euro. Grała źle, grała słabo, grała gorzej od nas, ale Ronaldo zrobił różnicę, to i my możemy to powtórzyć.
Brzydka taktyka? No brzydka w chuj, ale no jak masz takich zawodników, to sorry, ale trzeba ten autobusik zaparkować. Jedyny problem z taką taktykę to moim zdaniem jest taki, że to na ten moment brzydki i stary Autosan, a nie piękny Solaris. Po prostu musimy jeszcze wiele spraw poprawić, ale to trzeba ćwiczyć taktykę, a nie skipy panie Czesiu.
Czy Polska mogłaby wygrać mundial? Oczywiście, że mogłaby wygrać, gdybyśmy uwierzyli, a nie kalkulowali na 0:1 z Argentyną, bo to jest po prostu kurwa CHORE. Na późniejszym etapie nawet Francja, Hiszpania czy Brazylia są do przejścia, a wiecie dlaczego? Bo mogą im wypaść kluczowi zawodnicy, bo nasz stary Autosan zamieni się w pięknego Solarisa, bo Zielińskiemu włączy się Diego Maradona i walnie na 1:0 w 99 minucie w meczu półfinałowym. Ja rozumiem, że mamy tylko kilku poważnych zawodników, ale to kochani naprawdę czasami starczy na wygranie turnieju: Grecja 2004, Porto 2005, Inter 2010, Chelsea 2012, Portugalia 2016 itd. Itp. Przykładów można mnożyć.
Niestety jednak nic już nie wygramy i pewnie nas drużyna krasnala wypierdoli z tego mundialu, bo mecz został już przegrany w głowach. Pewnie oprócz głowy Mateusza Gotówki, bo chłop urodził się i wychował w Anglii, to pewnie nie kuma co wy odpierdalacie z tym kalkulatorem. Naprawdę kurwa waszym celem jest 1/8 mundialu? TO MA BYĆ KURWA SUKCES? To jest jak 20 miejsce na olimpiadzie, nikt o tym nie pamięta, nikt nawet tego do statystyki nie liczy. No cóż, pozostała mi nadzieja w postaci jednego człowieka, który być może będzie chciał udowodnić, że jest lepszy od argentyńskiego krasnala. Mam nadzieję, że bóg futbolu, jest bogiem sprawiedliwym i złodziej co najmniej dwóch Złotych Piłek zostanie wreszcie ukarany.
Komentarze
Prześlij komentarz