Kanye kontra Żydzi
Kanye west napisał w mediach że (((ŻYDZI))) kontrolują media i przemysł rozrywkowy ale jego czarnej dupy nigdy mieć nie będą. Wywołało to skandal w Usraelu ale nie dlatego że kandżej nazwał żyda z imienia tylko dlatego że to nie do pomyślenia że murzyn może nie być czyjąś własnością. Nie no żartuję, tak naprawdę dlatego że kanje nazwał żyda z imienia. Nie możesz mówić 'żyd', żyd to jest ten, którego imienia nie wolno wymieniać, pierwsza zasada kręgu amerykańskiego mówi nie mów o kręgu żydowskim.
Wszyscy to wiemy i wiele zostało na temat tej całej sprawy powiedziane ale wszystkim umknął jeden bardzo istotny szczegół, a mianowicie taki, że cała ta afera jest chuja warta *głośno sra*
Nie no przepraszam za moje zachowanie
Pryncypialnie w tym sporze jestem Kotłownistą, bo widzę tu pole do kompromisu i dialogu; po pierwsze pragnę przyznać rację lewicy (tej z polski jak i zza granicy) gdy mówi nie-wprost że kanye to pierdolony głupi czarnuch któremu biały człowiek musi wyjaśnić że jest głupim pierdolonym czarnuchem i że ma sie słuchać bo inaczej przynosi wstyd swojemu murzyńskiemu plemieniu. Pragnę jednocześnie przyznać słuszność stwierdzeniu kanjeja który wyprodukował zdanie o dodatniej wartości logicznej na temat wpływu żydów na Hollywood i mass media.
Zastanawiacie się pewnie czemu przyznaję rację lewicy a nie żydom jako stronie w sporze. Otóż żydzi nie biorą w nim udziału, od tego mają białasów o poglądach lewicowych.
Na koniec chciałem jeszcze zauważyć że kanje był przepowiedziany i że to naturalny produkt usa. Bowiem zachód opanował totalitaryzm kulturowy, gdzie grupa idiotów i krętaczy usiłuje kontrolować to co czujesz i jak myślisz. Im więcej narzędzi masowego przekazu i im więcej narzędzi ich kontroli, tym ten mokry sen lewicowych faszystów jest coraz bliższy spełnienia - ale jedynie złudnie. To jest naturalny miraż. Bowiem funkcją życia im bliżej takiego stanu, tym większe prawdopodobieństwo wygenerowania jakiejś gadającej głowy która wysra się na ten system i zada mu maksymalne obrażenia.
Zachodniolewicowa wizja świata i ameryki (która nie jest częścią świata, jak wynika z tego zwrotu) wygląda tak, że róbta co chceta i pierdolta się ze zwierzęta ale jednocześnie musimy pozabijać tych wszystkich prawusów gupich. W konsekwencji, szeregi lewicy wyglądają tak że 90% stanu to kompulsywni degeneraci-konsumenci a pozostałe 10% to faszyści. Za każdym razem gdy faszyści zbliżają się do bramki, degeneraci-konsumenci degenerują się i konsumują, hodując tym jakiegoś nie-NPCa który ma łeb na karku i umie zarabiać. Tak powstają ilony muski które kupują lewackie twittery i kanje westy które odpalają się na żidów i w zasadzie chuja im można zrobić. To oni dekonstruują ten gówniany system, to oni są modern american heroes. Kiedyś był Jesse James a teraz jest schizofreniczny murzyn.
I myślę że jeśli andrzej west nie spasuje, może rzeczywiście trafić do wikipedii jako gadająca głowa która rozpoczęła pewną przemianę kulturową w stanach.
Miglet
Komentarze
Prześlij komentarz