Bicie dzieci to moja PASja
Bicie dzieci w celach wychowawczych to absolutny standard każdego cywilizowanego społeczeństwa. Ludzie którzy sprzeciwiają się biciu dzieci to z reguły ludzie którzy z kutasami się na łby zamienili i nie myśląc trzeźwo oburzają się na myśl o przemocy jakiejkolwiek a potem do tego uczucia dorabiają jakieś pojebane ideologie i fałszywe argumenty. Daje się zaobserwować fenomen społeczny wedle którego najbardziej ostentacyjnymi przeciwnikami przemocy są najczęściej dwie grupy społeczne:
a) Pojebani dorośli, których ewidentnie nigdy w życiu należycie nie bito
b) Pojebane dzieci, których nigdy w życiu nie bito i im to nie grozi bo ich starzy znajdują się w zbiorze a).
Na starcie dostrzec możemy, że patologia rodzi tu patologię oraz że wspólnym mianownikiem jest tu brak doświadczenia w temacie. Być może prawdą dziejową jest że dupę trzeba za młodu skonfigurować siłowo żeby nie produkowała chujowych tez, które się później z niej wyciąga. Niemniej, sytuacja jest taka że ludzie którzy przeszli ścieżkę prodziża wiedzą co jest grane, więc ów artykuł ma na celu głównie opisanie zjawisk związanych z biciem korekcyjnym których przeciwnicy bicia nie rozumieją. Oto ranking top 50 korzyści z bicia dzieci Lipiec 2022:
1. Istnieje różnica między starym który wpada najebany do domu i urządza sobie przed snem turniej mortal kombat z 9-letnim synem, a między rodzicem który dowiedział się że np. jego dziecko wzięło pistolet na kulki i strzeliło nim w oko swojej młodszej siostrze. Wpierdol w pierwszym przypadku to patola bez względu na wiek i powinowactwo uczestników, wpierdol w drugim przypadku to sprawdzona i uzasadniona metoda. Każde cywilizowane społeczeństwo uznaje zasadność używania siły, zrównywanie bicia korekcyjnego z patowpierdolem to jak zrównywać policję z antifą co ci przyszła rozjebać łeb młotkiem za to że masz firmę, także ludzie którzy tego rozróżnienia nie umieją dokonać są dyskwalifikowani na wstępie bo są za głupi na tę dyskusję.
2. Jeśli żyjesz wpierdolem który spuścił ci rodzic za jakąś głupotę to najpewniej znaczy że ten wpierdol miał miejsce nie więcej jak 48 godzin temu, bo nikt normalny kto dostał za chlanie, kłamstwo, kradzież czy szlajanie się po nocy nie chowa w sercu urazy za karanie takich występków. Nikt normalny 15 lat po fakcie nie myśli sobie "kurwa co za chuj, ja MIAŁEM PRAWO jarać szlugi jak byłem dzieciakiem! Teraz muszę zostać czarnym bohaterem!" - tak robią tylko totalne pojeby z zaburzonym ego i przeświadczeniem że wszystkie ich zachcianki są moralnie (a nawet i prawnie) uzasadnione.
3. Pkt.2 działa dlatego, ponieważ dorastanie wygląda tak, że pewne kwestie wraz z biegiem lat spotykamy, zapominamy o nich i wracamy do nich po jakimś czasie, będąc dojrzalszymi i mogąc do nich podejść w dojrzalszy sposób. Wpierdol korekcyjny to świetne narzędzie do zrywania więzi między człowiekiem a głupotą, w związku z czym złe podejście nie rodzi więcej złych owoców, bo jest po prostu kończone przedwcześnie. Przez to człowiek może wrócić do danej kwestii później i ma szansę ocenić jakąś relację czy zachowanie z dojrzalszej pozycji zamiast uczyć się na błędach, które mogą być w skutkach o wiele gorsze niż piEcZeniE d00pkI przez 30 minut.
4. Dlatego też właśnie ludzie których wychowywano pasem bardzo często wspominają te metody pozytywnie. Reflektując nad idiotyzmami których się dokonywało w dzieciństwie człowiek nieraz dochodzi do wniosku że był niesamowicie głupi, lub jak dużo miał szczęścia że nie skończył np. jako kaleka, w dziecięcym burdelu albo w trumnie. I wie dobrze, że durna rozmowa czy szlaban nie miałyby wtedy żadnego efektu. Po latach ci ludzie zaczynają rozumieć przed czym rodzic chciał ich chronić i są mu za to po prostu, kurwa, po ludzku, wdzięczni.
5. Pkt. 4 oczywiście realizuje się ku przerażeniu pojebów ze zbiorów a) oraz b), między innymi z tego powodu, że wymienione pojeby boją się przemocy fizycznej. Jest ona dla nich jak straszne widmo z książek o smutnym bitym chłopczyku, które niszczy człowieka po wsze czasy (co śmieszne ci sami ludzie przemoc fizyczną zastępują zwykle przemocą psychiczną, stosowaną konsekwentnie, długotrwale, często w sposób nieuzasadniony). Prawda natomiast jest taka, że człowiek co dostał pasem po dupie ma to za sobą i wie że to nie jest żaden big deal. Bo to prawda, nic się złego nie dzieje jeśli bijesz swoje dzieci za przewinienia. Jeśli boisz się przemocy to spoko, bądź sobie pizdą, ale nie dorabiaj do tego jakiejś skomplikowanej ideologii żeby zabraniać innym ludziom stosowania przemocy - bo dla nich to jest normalna sprawa, jest to część cyklu którego nie rozumiesz i zamknij się bo robisz z siebie idiotę.
6. O wiele lepiej jest być nawet "negatywnym rodzicem na pół etatu" który głównie bije za występki, niż przyszywanym-biologicznym rodzicem który powierza wychowanie i ukształtowanie moralne swoich dzieci ścierwu z ulicy czy z internetu, samemu odgrywając drugoplanową rolę geja-kamerdynera. Jako było w pkt.4, bicie człowiek dojrzały rozumie i bywa za nie wdzięczny - prawda i sprawiedliwość po latach bronią się same. Dlatego nawet zapamiętany przez dziecko wkład rodzicielski ograniczający się głównie do bicia korekcyjnego jest dekodowany po latach jako pozytywny i lepszy od totalnej kapitulacji i absencji rodzica w dziedzinie doraźnego wychowywania.
To właśnie brak wkładu rodzica w roli rodzica boli po latach, bo zaczynasz sobie zdawać sprawę z tego ile błędów mógłbyś uniknąć, gdyby rodzic - który przecież był (choć jakby go nie było) - zajmował się tobą należycie. Przecież cały ten niebity juletariat który oburza się o bicie dzieci to właśnie grupa która swoich starych najmocniej w życiu nienawidzi i będzie nienawidzić do końca życia, wymyślając sobie na każdym etapie życia jakąś dobrą ku temu wymówkę, ale każdą źle diagnozującą problem.
7. Bicie sprawia że człowiek dorasta szybciej, po prostu. Ogólnie to poważne problemy niemożliwe do zignorowania sprawiają że człowiek dorasta szybciej. Z tym, że bicie jest problemem kontrolowanym przez rodzica (czyli przez osobę której najbardziej zależy na dobrostanie swojego dziecka), wykreowanym z konkretnego powodu. Łapiąc punkty dojrzałości z bicia za palenie szlugów, człowiek nie musi ich łapać za poważniejsze błędy i jest lepiej wyposażony do koegzystowania z innymi ludźmi w życiu dorosłym - często wręcz ma z łba wybity cały szereg toksycznych zachowań które rujnują atmosferę miejsca pracy, czy społeczności w której taki człowiek się udziela.
Będąc rozpieszczanym i nietykalnym w dzieciństwie, bardzo często wręcz człowiek jest skazywany na ciężkie zderzenie z rzeczywistością gdy idzie do pracy, co nieraz zapoczątkowuje spiralę idiotycznych napięć i tarć mogących człowieka usadzić w totalnie chujowej pozycji już na początku jego dorosłego życia, z której nigdy nie wyjdzie na prostą.
8. Bicie dzieci wynika z rozsądku a nie uczuć. Nikt normalny nie napierdala swoich dzieci bo coś tam, nie wiem, obraził się na dziewięciolatka xD. Człowiek naturalnie ma hamulce przed stosowaniem instynktownie niesprowokowanej przemocy - trudno jest zabić bezbronnego człowieka, trudno jest również takiego człowieka z całej siły uderzyć (najtrudniej w twarz, spróbujcie). Tym trudniej jest to zrobić własnemu potomstwu. Kto jest miękką fają i w tej sytuacji wymięka, robi przysługę głównie sobie a nie swojemu dziecku. Jeśli nie będziesz bił dziecka za jego przewinienia bo źle ci się to kojarzy to jesteś po prostu niedojrzały, w niedojrzały sposób wychowujesz swoje dziecko i wyrośnie ono na niedojrzałą osobę - to twoja wina, jesteś chujowym pedagogiem.
Jeśli rodzicowi naprawdę zależy na swoim dziecku, to je zleje kompletnie, tak jak bierze je np. do dentysty mimo że dziecko się boi i je tam boli. Wizyta u dentysty wręcz bywa o wiele bardziej traumatycznym przeżyciem niż 10 razów pasem, no ale "eksperci" bólu i utraty zębów się boją, bo tych zjawisk ignorować nie można, a na chujowe prowadzenie się zawsze znajdzie się jakaś wymówka. Podsumowując, tym większa chwała rodzicowi jeśli bije, bo nie tylko chroni dziecko ale i sam przechodzi ważną próbę.
Mig
Komentarze
Prześlij komentarz