Zdoj w służbie zagranicy
Otaczają nas zjeby - to niewątpliwe. Ludzie zawsze byli dzicy ale jest w technologii cyfrowej coś, co potęguje ich dzikość i doprowadza ich do mentalnej Somalii. Z częścią takich ludzi po prostu nie da się koegzystować ponieważ nie mają oni w sobie absolutnie żadnych budujących wartości - jakimś cudem udało nam się stworzyć sytuację w której człowiek dożywa wieku 30 lat i pozostaje totalnie niedojrzały - jego organizm zakończył już proces dorastania, lecz jego umysł nawet jeszcze go nie zaczął. Takich ludzi - mam silne wrażenie - przybywa. Znaczy odbywa się proces który aktywnie oddziałuje na społeczeństwo tworząc tych idiotów, a nikt nie reaguje.
Z tego właśnie miotu pochodzą między innymi tzw. Zdoje, czyli pula ludzi określanych jako zdrajcy ojczyzny. Wszyscy słyszeliśmy o osobnikach, którzy na kolanach pielgrzymują do Brukseli prosić o gnojenie Rzeczypospolitej; o to żeby ją podpalili, ale nie spalili wszystek, bo oni chcą jej aktywa objąć swoją kuratelą - przynajmniej do czasu aż pojawi się oferta bardziej lukratywnej posady, którą chętnie za te aktywa kupią. Wielu ludzi tej proweniencji, przedstawiający się jako geje lub europejczycy, przejawia wręcz silną nienawiść do swojej ojczyzny - zjawisko które ująć można ZAGRANICZNYM WIĘC NIEWĄTPLIWIE MĄDRZEJSZYM powiedzeniem "Grass is always greener on the other side".
Chodzi w tym o to, że człowiek ogłupiony doprowadza się do chujowego stanu i utrzymuje się w nim, a jednocześnie w telewizorze widzi ludzi którzy się uśmiechają. I tak wyrabia sobie błędne przekonanie że u niego to jest chujowo w ogóle w skali już narodowej, a gdzieś tam skąd nadaje telewizor jest lepiej. Jeśli ten ktoś ogląda anime, to lepiej jest w Japonii. Jeśli ogląda kpop to lepiej jest w korei płd. Jeśli ogląda filmy z ameryczki to lepiej jest w USA a jeśli jest fajnop0lakiem to lepiej jest w zachodniej europie. Zauważcie, że tak to wygląda z naszej perspektywy, natomiast ci ludzie są w każdym innym miejscu na ziemi i z podobnym ferworem nienawidzą swojego własnego kraju, fetyszyzując inne miejsca na ziemi, społeczności i kultury - w tym niekiedy Polskę, choć wciąż zdają się być prawdziwe słowa Chestertona który stwierdził że stosunek do Polski jest jedną z miar człowieka, a to chyba z tego faktu, że Polska nie "ma", tylko "jest" i prawie cała jej historia to wielka epopeja walki o zachowanie rigczu, co przyciąga mądrych a głupich odpędza.
O osiągnięciu maksymalnego poziomu murzyńskości Zdoja świadczy jego wołanie o pomoc w zagranicznych językach - widzieliśmy to na różnych mediach społecznościowych. Zawsze gdy Zdoj chce jeszcze tak na szybko dopierdolić Ojczyźnie, to puszcza jakieś paszkwile po angielsku, żeby więcej ludzi nabrało się na jakiegoś fejura frustratów bez kręgosłupa moralnego. Co by nie sięgać po zbyt niszowe sprawy, przypomnieć winienem choćby słynną akcję z przykręcaniem gejowskich tabliczek przy niektórych miejscowościach w Polsce i kręcenie z tego międzynarodowej afery.
I wszystko co tutaj napisałem jako tako pewnie kojarzycie z opcjami lewicowymi. Wiedzcie jednak, że to nie jest żadna cecha lewicowa, tylko cecha liberalna. A liberałów podających się za prawicę też w Polsce mamy i są oni nie lepsi od liberałów lewicowych. Gdy jedni modlą się do Brukseli, inni zwyczajnie modlą się do swojej mekki, obróconej geograficznie o 180 stopni, którą jest Moskwa. W istocie mamy swoich proradzieckich Zdojów którzy siali w czasie pokoju i sieją dziś niezwykle intensywnie w czasie wojny z Rosją, ale nikt ich z jakiegoś powodu zdrajcami zdefiniować nie potrafi - być może dlatego, że zwykle swe postulaty wyrażają w sposób pasywno-agresywny i owijają je w ładnie brzmiące słówka. Zamiast otwarcie słać listy dziękczynne do Putina, mówi się Polakom żeby mu ulegali bo nie wiem jest szalony i pierdolnie rakietą i cyk pora na csa. Niemniej, to jest ten sam mechanizm i ten sam poziom służalczości wobec zagranicznych podmiotów.

Zdoje pracują na zmianę w wielu językach świata tak, ażeby Polski nienawidziły zarówno lewica jak i prawica gdziekolwiek byś nie zawędrował.
Wiecie oczywiście że mówię o partii Konfederacja, która jest wręcz pewnym ewenementem, bo o ile Zdoje fajnop0lscy zwykle w wyborach liczą na zwycięstwo swojej partii, elektorat Konfederacji nie może liczyć na zwycięstwo swojej partii i pozostaje mu jedynie liczyć na porażkę partii którą mu wskażą liderzy konfede. Nawet po wzmożeniu swojej prorosyjskiej propagandy i kolejnym podziale koalicji która miała się nigdy nie posypać, ludzie ci dalej spełniają swoją rację bytu, bo ich racją bytu nie jest akumulacja swojego elektoratu (przynajmniej nie ponad próg wyborczy, bo nie trzeba go przekroczyć żeby dostać wielomilionowe subwencje), tylko kreacja elektoratu negatywnego dla innych ugrupowań.
Podobnie, Zdoje wypowiadają lojalność Rzeczypospolitej nie tylko na poziomie symboliki i sporów racji stanu, ale również na poziomie ekonomicznym, bowiem Zdojom fanop0lskim marzy się kolonizacja ekonomiczna dokonana przez Niemców, a Zdojom onuckim marzy się zakładanie biznesu wszędzie byle nie w Polsce z byle gównianego powodu - oczywiście powód jest tu bardziej skutkiem niźli przyczyną. Oba z tych środowisk naturalnie krytykować też musiały flagowe projekty architektoniczne które miały nas w jakimś stopniu uniezależnić lub ubogacić - oczywiście na swój sposób, bo gdy np. Centralny Port Komunikacyjny nazywany był przez Zdojów fajnop0lackich zbędną megalomanią, Zdoje onuckie posiliły się na spin o żydowskim bunkrze dowodzenia w którym przechowywane będą izraelskie aktywa.
I tak się żyje na tej wsi - w ścisku między partią niemiecką a partią rosyjską odnajdować musimy swoją drogę która wiedzie ku budowie Wielkiej Polski, chroniąc płomień najjaśniejszej Rzeczypospolitej przed brudnymi zdojowskimi łapskami i pozostawać niewzruszonymi wobec jadu, jakim usiłują zatruwać nasze umysły. Szczególnie to jest ważne w czasach dzisiejszych, gdy młyn dziejów nabiera na prędkości i kto jeździć będzie bez trzymanki, ten spadnie z rowerka.
Mig
Komentarze
Prześlij komentarz