Raport z wizyty w Warszawie

Szanowni państwo odwiedziłem Warszawę i mogę potwierdzić, że jest to miast cuchnące stęchlizną oraz urokliwe niczym twoja stara. Otóż szanowni państwo jak jest to brzydkie miasto to szkoda gadać. Z ładniejszych budynków to oczywiście Pałac Kultury i Nauki, ale gdzie indziej się nie pojedzie to chujnia z grzybnią za przeproszeniem, wieżowce stawiane jeden na drugim jakoby planista tego miasta naoglądał się filmów z Ameryki i chciał zrobić sobie San Fransisko, bo przedtem było ściernisko.

Generalnie to natknąłem się na cyganów, którzy prosili mnie o pieniądze, z pięciu takich. Widzieli jak kupiłem sobie butelke wody oraz piwo Dębowe Mocne, więc wywęszyli spisek, a była to prawda, gdyż miałem w kieszeni sto złotych. Musiałem się od nich odganiać, bo przychodzili falami no i generalnie nie polecam też Ukraińców, bo mnie też o kasę prosili. Dostajecie od nas czołgi, nie proście o więcej, bo nasza gościnność ma swoje granice.

Warszawa Zachodnia to taka bieda i patologia, że nawet na Przydworcowym w Białymstoku, gdzie są Baraki dla Chłopaków z Baraku nie widziałem takiej biedy. W drodze, bo szedłem pieszo widniała gęsta atmosfera grozy, tylko nie byłem pewien kto jest groźny w tej okolicy, pochowani po krzakach patoludy, chcące mi obić mordę i zabrać portfel, czy też Potężny Podlasianin przemierzający te ulice niczym ORP Bismarck płynący przez Ocean Spokojny. Wszędzie dookoła grafiti naszprejowane, zaś na samym dworcu PKS jakiegoś rodzaju bestia zagnieździła się w kiblu męskim, bowiem wrota do toalety zamknięto na łańcuch i wywieszono karteczke żeby iść do babskiego. Ja nie wierzę w transpłciowe kible, zatem nie skorzystałem i zlałem się w spodnie jak prawdziwy mężczyzna.

Są jednak plusy zjadłem smacznego tureckiego kebaba od tureckiego turczyna, który zapodał pyszne mięsko, warzywka itp. Ja generalnie jestem na diecie, ale w związku z wyczerpującą podróżą musiałem uzupełnić braki kaloryczne. No i z innych plusów to jak się nie siedzi w okolicach centrum to blokowiska niektóre faktycznie sympatyczne, zielenią pieniące się, czekać tylko aż się ręka betonu za to zabierze i życie natury pokryje gruba warstwa postindustrializmu.

No i jeszcze jeden minus - red. Barkid odmówił stawienia się na spotkanie z Nadredaktorem Redakcyjnym Anonem i red. św. Marcinem od Amfetaminy, co mówi mi, że red. Barkid się cyka, bo w ostatnim momencie stchórzył fatalnie. Jak do dziewczyn masz takie same podejście, to nie dziwię się, że o incelach na tt piszesz, ogarnij kape byq. Ale nie ma tego złego, następnym razem się piwo wypije pozdrawiam wszystkich jakbym był w Wawie ponownie to na piwo mogę wyjśćk ontakt Discord. Pozdrawiam.

śp .red. hab. prof. ANON

Komentarze