STARCIE TYTANÓW: karzeł kontra garbus

Witam Was szanowni państwo, jesteśmy dzień po wiekopomnej walce Jana Kapeli z Romualdem Zygfrydem Konfantym Ziemowitem Piastem Kossakowskim. Prawdziwa walka stulecia dwóch tytanów, dwóch gigantów, istnych potworów, monstra, o jakich ludzkość wolałaby nie wiedzieć.

Z jednej strony Jaś Kapela. Facet o niebywałej fizjonomii chochlika, skrzata, krasnala. Jeśli wybierzecie się na spacer do lasu, możliwe że go spotkacie zbierającego jagody, szyszki i zioła na jakiś magiczny wywar. Jak go ładnie poprosicie, to być może pokaże wam drogę do skarbu na końcu tęczy. Niebywały gladiator, podobno zdolny do przestraszenia dzieci w szkole podstawowej.

Z drugiej strony Ziemowit Piast Stanisław August Władysław Kossakowski. Znany z tego, że jest znany. Normalnego wzrostu, jednakże wagi piórkowej. Przewagę we wzroście Kossakowskiego skutecznie zredukował dorodny garb, w którym to Ziemowit przenosi wodę i składniki odżywcze, aby przetrwać na pustyni. Dzwonnik z Notre Dame o koordynacji ruchowej latających przedmiotów na wietrze, jakich mogliśmy doświadczyć przy okazji niedawnych wichur.

Starcie to odbyło się tak, że najpierw tytani badali się niczym dwie zawistnie dziewczyny tłukące się o torebkę. Po obmacaniu po omacku rywala Kapela przeszedł do ofensywy i zrobił z garbusa swoją sukę. Wpierdol, który Kossakowski zebrał był niebywały i karykaturalny zarazem. Skrzat, krasnal, kurdupel, karypel i konus ważący tyle, że może zostać zabrany przez wiatr sprowadził Wielkiego Ziemowita do parteru i maczugował niczym Pudzian Najmana. Musiał zainterweniować sędzia, aby z twarzy Kossakowskiego nie zrobiono kiślu i Jaś Kapela wygrał to wielkie starcie kurew na atencję.

Oczywiście po wyleczeniu ran Garbusowi nie zostanie wiele. Wziąć szpadel, wykopać dół i w nim się zakopać, aby ukryć wstyd, jaki niesie fakt, iż po kres swoich dni Ziemowit Piast Kossakowski będzie człekiem, który zebrał wpierdol od chochlika Jasia Kapeli. Taki wstyd jest czymś co nie wygaśnie po kilku pokoleniach.

Oczywiście słychać też oburzenie fanów Prawdziwego Sportu MMA, którzy to zdają się ignorować fakt, iż ludzie poza jakością sportową lubią też walki charakterystycznych postaci, które z czegoś znają i prawdziwa trv rywalizacja szeroką publikę średnio interesuje. Będziecie jeszcze krzyczeć o niebotycznej patologii, ale nikogo to nie ruszy, bo ludzie po prostu lubią dobre mordobicie, nawet jeśli wojownikami wystawionymi są  takie wybryki natury jak Kossakowski i Kapela.

Anon

Komentarze