ooOOOooo Koronawidiasz
Dosyć tego, nie mogę dalej udawać trzeźwego, odpowiedzialnego i dojrzałego członka społeczeństwa. Nie tylko nie mogę ale i już nie muszę, ponieważ dzisiaj oficjalnie opuściłem zakład psychiatryczny i mogę znowu pisać artykuły w stylu SRAKKA CLASSIC
Coronavirus
Dzisiaj kochani jest sprawa musimy pogadać o pewnej kwestii a mianowicie o koronabongosie czyli tym wirusie co sprawia ze się jajka męskie gotują na twardo. Muszę wam koledzy wyznać że to dopiero pierwsza moja pandemia i nie mam doświadczenia w jej przeżywaniu. Pamiętam jeszcze jak przez mgłę dni ptasiej grypy ale na szczęście w departamencie zbrodni i umierania stwierdzono że "ptasia grypa" brzmi niepoważnie i wszyscy stracili do niej szacunek, po czym padła ofiarą spirali nienawiści - wyzywano ją, opluwano i atakowano na ulicy, aż wreszcie jakiś szalony mężczyzna pchnął ją nożem gdy stała w kolejce do kasy w sklepie spożywczym. Byłem przy tym i widziałem jak policjanci - niczym część społeczeństwa, również noszeni personalnymi animozjami do ptasiej grypy - podłożyli jej czasopisma i gadżety pornograficzne, po czym media przez tydzień pompowały śmierć pornograficznej kreatury, której grób oczywiście zdewastowano dzień po pogrzebie.
Covit to inna sprawwa. Po pierwsze brzmi jak typowa spółka z fortune 500, a po drugie ma numerek w liczbie a to dodaje powagi, ludzie w okularach lubią numerki, lubią się do nich modlić. Nie zmierzam tą narracją - bynajmniej! - do stwierdzenia że covid jest problemem tylko przez to, że jest popularny; tak myślą głównie idioci. Covid to coś więcej niż grypa i udowadnia to fakt, że (zależnie od wariantu) jest śmiertelny tak samo jak grypa w sezonie - tylko przez cały rok. Zbiera to oczywiście swoje żniwo - często wśród ludzi chorych i starych, dla których wolny rynek nie raczył przeznaczyć nawet godnego wysypiska śmieci, gdzie zgodnie z konserwatywno-liberalnym kodem kulturowym grzebie się ludzi, zrzucając ich ze śmigłowców zbudowanych przez firmę której prezes jeszcze rok temu obciągał ludziom na ulicy za 5 złotych.
Sposób na Alcyvirusa
W istocie, covid niezwalczony, długoterminowo, przyczyni się do skrócenia średniej długości życia na świecie. Olewanie epidemii zabierze nam dziadków, elo. Nie tylko dziadków - prawdopodobnie i mnie, bo jestem już tak stary że pamiętam czasy kiedy foliarze dowodzili że covid nie istnieje/nie działa bo nie ma żadnych naddatkowych zgonów w Polsce. No i nikt mi nie powie że to zdrowe chorować 2-3 razy w roku na le sezonową grypę xD. Kolejne potencjalne zagrożenia to oczywiście zatkane szpitale i mutacja w jakąś gigachadową formę która przerobi twoje płuca na gówno w płynie i spowoduje zgon w 48h od wystąpienia pierwszych objawów. Ten wątasek jest akurat ciekawy, bo na samym początku pandemii zrobiłem malutką ćwiterową sondę czy ludzie woleliby wirusa wysoce śmiertelnego co przeminie z wiatrem czy mało zabójczego pełzacza i generalnie ludzie optowali za tym drugim (xD)
Wszelkie mutacje i inne masturbacje to jednak tylko domysły. Realia są inne - realia są takie że jedni się szczepią po 50 razy a inni nie wiedzą nawet co to jest igła no i jakimś cudem obie grupy kurwa dalej żyją czyli wychodzi na to że jako tako obie strategie na swój sposób działają w doczesnym przedziale czasowym - jest to niezwykle frustrujące dla społeczeństwa postmodernistycznego, uzależnionego od natychmiastowej gratyfikacji oraz możliwości szybkiego ZGASZENIA OPONENTA jakimś błyskotliwym zaklęciem czy linkiem do BADANIA o korzystnie brzmiącym nagłówku. Nic się w sposób oczywisty, namacalny nie rozwiązało i nie rozwiąże się zapewne w najbliższym czasie. No i tak zostaliśmy z tym covidowym chujem w dupie, co by być upewnionym że tkwimy w złej alternatywnej rzeczywistości, ale przynajmniej nie dokucza nam za mocno dopóki nie trafimy na oiom.
Polska wieś spokojna
Nie dokucza nam tym bardziej, że żyjemy w Polsce, a konkretnie w Państwie PiS. Kiedy australijskich shitposterów rząd zamyka w jakichś kurwa obozach, we Francji prezydent otwarcie poniża antyszczepów, Kanada zaciska autorytarne obostrzenia a w Austriackim parlamencie właśnie przeszło obowiązkowe szczepienie wszystkich dorosłych obywateli pod groźbą kary, w Polsce... no cóż, w sumie nic - fajnopolackie media popierdzą sobie o zgonach 2x w miesiącu a największe podniecenie covidkiem przeżywa środowisko Konfede które postanowiło robić politykę na oporze wobec jakichkolwiek działań walki z pandemią i teraz zostało z chujem w łapie, waląc do jakichś wydarzeń zza granicy - utożsamiając się z demosami tych odległych państw i przeżywając ich perypetie podobnie jak widz w kinie czy czytelnik książki śledzi losy przedstawianych fikcyjnych postaci. Oczywiście ludziom tym nie przeszkadza to że te państwa są dla nich w zasadzie wirtualne, przecież oni od dawna myślą że żyją w XIX-wiecznej Ameryce. Naprawdę, daje do myślenia.
Naturalnie, lewica domagająca się tu podobnych rozwiązań co we Francji czy Australii nie jest lepsza i obowiązkowo też muszę ją osrać - nie tylko by nie wyjść za mocno na lewusa, ale też żeby wrócić do wspomnianego państwa PiS - bo widzicie, w Państwie PiS nie dzieją się ani rzeczy które wydarzyłyby się pod rządami PO/SLD/Hołownia/Razę ani pod rządami Konfede. Jakieś tam szczepienia porobili, wprowadzili obowiązek dla niektórych zawodów ale jak przymusu i paszportów covidowych nie było, tak dalej antyszczepy mogą sobie tylko do nich powzdychać czytając wieści zza granicy. To znaczy - są paszporty covidowe: europejski który mamy bo jesteśmy w Unii i w sumie nic poza tym, oraz polski, który rozszerza swoje kryteria o test antygenowy, czyli sprawia że można zdobyć paszport polsatu na telefonie bez robienia testu PCR. Paszporty te w Polsce są jednak głównie uznaniowe - dla przeciętnego obywatela nie istnieją żadne ustawowe mechanizmy represji w życiu codziennym jeśli nie będzie mieć certyfikatu - zdradzę wam nawet pewien sekret; nigdy w życiu nie robiłem testu na covida i nie mam aplikacji covidowej - kurwa, prawdowpodobnie telefon z którego korzystam na co dzień nawet nie byłby w stanie jej odpalić. Rządu to nie obchodzi - obchodzi to co najwyżej jakichś prywaciarzy którzy nie wpuszczą cię do gej baru jeśli nie wziąłeś szprycy.
Ergo, żyjemy w najdoskonalszym na nasze dzisiejsze możliwości porządku, który denerwuje ludzi najbardziej zjebanych z obu ekstremów przeciwnych biegunów politycznych. Bo nie tylko rząd nie idzie kierunkiem zamordyzmu szczepiennego ale też nie zrobiłby tego co korwiniści, czyli totalne olanie sprawy i sprywatyzowanie szpitali w odpowiedzi na zator w tychże, żeby zaraz tylko patrzeć jak przejmuje je jakaś big pharma na kiju i zamienia w dystrybutory ŚMIERCIONEK zgrane mocą tysiąca algorytmów i analityków nastawionych wyłącznie na zysk, skuteczniejsze w czipowaniu ludzi o miliony lat świetlnych od rządu który boi się użyć pałki i który połowa społeczeństwa ma za belzebuba.
Przypominać tego na pewno nie muszę, bowiem antyszczepy co miesiąc odkrywają nowy spisek ujawniając że jakiś ekspert z rady medycznej opowiadający się za szczepionkami był na jakimś etapie swojego życia sponsorowany przez fajzera czy inną modernę - oni wierzą święcie w to że naciski sanitarne na rząd są sponsorowane przez prywatne firmy ale jednocześnie największa ich koncentracja jest w środowiskach które chcą robić loda prywatnym firmom (dopóki te ich nie usuną z fejsbuka - wtedy to jest komunizm i literalnie 1984).
śmiercionki, szpryce i berbeluchy
No właśnie, co z tymi szczepionkami kochani - czy szczepić się czy nie, o co w tym wszystkim chodzi. Póki co, nie musimy o tym rozmawiać ale naukowcy podają że wkrótce światowe złoża amantadyny na biegunie północnym się skończą i wtedy trzeba będzie się leczyć innymi środkami a lewoskrętna witamina c nie przynosi obiecywanych rezultatów.
Ze szczepionkami jest właściwie tak jak z covidem - nie wiadomo do końca co to kurwa jest, dowiemy się dopiero na pewno za chujów sto kilka lat, kiedy cały polityczny szum wokół sprawy zwiędnie. Wiadomo że podobnie jak z covidkiem można przyjmować albo nie przyjmować - człowiek na to nie zdechnie, chociaż tu i tam się zdarzał przebieg ciężki, cięższy, lub śmiertelny. NOPy jak wiadomo się zdarzają (w każdym przypadku), z drugiej strony tych zgoNOPów jest pewnie mniej rocznie niż ludzi co wyjebało z butów na jezdni, a nawet na najbardziej tępy chłopski rozum jeśli masz przeciwciała to lepiej zniesiesz chorobę i np. nie zatkasz szpitala, więc mamy tu do czynienia z jakimś bilansem korzyści który wychodzi na plus.
Wyznam wam moi drodzy, że ja nie jestem zaszczepiony - nie wymaga tego moja praca ani tryb życia, na poziomie genetycznym też podejrzewam że nie kuleję bo co do zasady nie choruję a ciężkie zapalenia zwalczałem zawsze szybko. Jakbym się szczepił to byłbym już po 3 dawce tylko po to żeby móc wyjść raz w tygodniu na zakupy w czasie najmniejszego ruchu i może tam raz czy dwa się karnąć pociągiem - bym rzeczywiście miał większe szanse na nopa niż na złapanie koronawirusa (a dzisiaj i tak nie miałbym już przeciwciał z tych zastrzyków) i w takich sytuacjach myślę że nie ma sensu się szczepić.
W takich sytuacjach najmądrzej jest po prostu siedzieć na dupie i czekać - tak jak z covidem gdy był nowy i nieznany. Fizyczna izolacja to sposób na epidemie znany dosłownie od czasu odkrycia epidemii - przez choroby zamykano całe miasta już w starożytności, a Kazimierz Wielki to nawet zamknął cały kraj przed Czarną Śmiercią i do dzisiaj pamiętamy że zamknął i to było mądre ale nie pamiętamy nazwiska ówczesnego seniora rodu Korwinów który postulował otwarcie granic i jebanie kóz.
Są też oczywiście inne sytuacje - złapałem np. mocne żeżu gdy widziałem że zawodowy żołnierz żali się o to że nie będzie się szczepił i przez to jest szykanowany bo brak szczepienia najpewniej zablokuje mu awanse w przyszłości. Facet któremu dosłownie rząd płaci za to żeby móc go choćby jutro wystawić na
polu bitwy gdzie będą do niego strzelać kurwa rakietami z drona nie będzie brał szczepionki na covida bo może mu spuchnąć ramię xD. Takich zażaleń nie słuchajcie, najlepiej to wywołajcie wojnę jakąś żeby typa wysłali od razu na front do jakiegoś kurwa Donbasu nie zdążywszy go zaczipować.
Podsumowując
Tak więc co z covidem - brak rozstrzygnięć, męczymy się dalej.
Na forsowanie szczepionek uważajcie ale nie bójcie się szczepionek - to zabawna ciekawostka, że w krajach zachodu narracje antyszczepionkowe rozsiewa kreml, natomiast w Rosji to samo robią służby amerykańskie xD
Najskuteczniejsza jest izolacja - niestety zdolne do niej są tylko 3 osoby w kraju, ponieważ reszta ma kompulsywną potrzebę srania w lesie, chodzenia na koncerty sprzedawców z mcdonalda i huśtania się na żyrandolu po przesiedzeniu więcej niż 20 godzin w swoim własnym domu.
Walka z pandemią to gra zespołowa i niestety nie chodzi tu o zespół downa - w przeciwnym razie bylibyśmy już dawno uratowani. W związku z niemożnością osiągnięcia tej opcji, pozostaje nam jedynie czekać na dwa warianty; jakaś pojebana mutacja wirusa albo na Dziwną Sytuację w Europie czyli jakąś wojnę czy autorytaryzm z dupy. Do tego momentu pozostaje nam tylko umieranko przeplatane kłótniami w internecie.
Mig
Komentarze
Prześlij komentarz