Gen Z - nowa generacja zjebów
"Dzieci kochają teraz luksus; mają złe maniery, pogardę dla władzy; okazują brak szacunku dla starszych i zamiast ćwiczeń kochają gadać."
Powyższe słowa wypowiedział już bardzo dawno temu grecki filozof Georgios z Kawiny w traktacie Pokolenie. Typowe boomerskie gadanie, zawsze tak było i będzie. Koniec tematu? Otóż nie.
Pokolenie obecnych nastolatków jest NAPRAWDĘ spierdolone. Pierwszy raz w historii mamy sytuację, w której kolejna generacja jest ewidentnie gorsza od poprzednich na każdym możliwym froncie. Wszystkie poprzednie pokolenia miały swoje silne i słabe strony, to jest całkowicie normalne - dla przykładu, przeciętny chłopak z pokolenia mojego taty ogarniał lutownicę (ja pewnie bym się cholernie męczył i cały upierdolił kalafonią), ale nie każdy jest dobry w komputery. Problem polega na tym, obecne tzw. Gen Z nie ma żadnych silnych stron. Wszystko, co miało stanowić ich niebywałe zalety to brednie, wciąż powielane pobożne fantazje socjologów sprzed kilkunastu lat które zupełnie nie wytrzymały zderzenia z rzeczywistością.
wasze pokolenie odejdzie w cień |
- otwartość, bezpośredniość
- wysoka kreatywność
To tzw. kompetencje miękkie, pewnie słyszeliście że są super ważne. Wielka szkoda, że powyższe tezy to właśnie boomerskie pierdolenie - młodzież zawsze jest (albo przynajmniej wydaje się) bardziej otwarta, bezpośrednia i kreatywna od starszych. Czy ta dzisiejsza jest w jakimś wyjątkowym stopniu? Śmiem wątpić, zresztą z minimalną dozą szyderstwa (ja takiej nie posiadam, jestem ultra pozytywny jak każdy millenials) można te określenia obrócić w wady.
- bardzo wysokie kompetencje cyfrowe
Największy bullshit, zresztą od refleksji na ten temat urodził się pomysł na ten artykuł. To jest po prostu totalne kłamstwo, nie można tego nazwać inaczej. Cały mit przyszłej potęgi Gen-Z był budowany na tym, że dzieciaki urodzone w erze internetu będą zajebiście ogarniać nowe technologie - jest zupełnie inaczej. Jeśli chodzi o twarde, komputerowe skillsy: kiedy dzieciak urodzony w latach '90 intuicyjnie ogarniał fora internetowe, blogi, torrenty, cracki, wypalanie CD i mnóstwo innych rzeczy, umiejętności współczesnego szczyla - (nawet takiego spędzającego całe życie w pokoju przed kompem/konsolą/smartfonem) kończą się na odpaleniu Netflixa albo Steama. Sorry, taka jest brutalna prawda - zamiast odsadzić staruchów, to cudowne pokolenie pod względem rozumienia komputerów zbliża się powoli do poziomu swoich dziadków i za parę lat to będzie dla nich poważny pro8l3m.
Jesteśmy oczywiście pod tym (jak każdym innym) względem o parę lat do tyłu (paradoksalnie do przodu) względem Zachodu, skąd już dochodzą głosy zmieszanych wykładowców którzy są zszokowani, że kwiat młodzieży nie ogarnia tak banalnych rzeczy jak na przykład gdzie znajduje się (i czym tak naprawdę jest) "plik" umieszczony w jakimś "folderze", kiedy całe życie po prostu odpalali apkę i nie musieli myśleć o takich przyziemnych rzeczach. Brzmi absurdalnie? Już niedługo na informatyce zadania typu "stwórz nowy folder", kiedyś wyśmiewane nawet przez Zosię z 4C która na komputerze co najwyżej grała w Simsy albo pasjansa pająka, będą sprawiać dzieciakom realny problem. Jak poszukacie to znajdziecie poważne artykuły również na ten temat, polecam poczytać.
Dobra: to są konkretne, techniczne sprawy - ale przecież oni są wychowani w social mediach, to będą ogarniać super zajebiście! No szkoda, że też nie. Dzięki swojej niesamowitej otwartości bezrefleksyjnie łykają każdą modę, dzięki bezpośredniości - są totalnie wyprani z poczucia ironii i prują się do każdego taniego baita, dzięki kreatywności - potrafią kręcić TikToki do aktualnie popularnej muzyki i pokazywanki, bo przecież żeby stworzyć śmieszny obrazek (co dopiero pełnoprawnego "mema") to trzeba jednak umieć obsłużyć Painta i Google Grafikę. Social media boomerów i zoomerów wyglądają w zasadzie identycznie, z tą różnicą że babcia spamuje obrazkami z Tuskiem albo Kaczyńskim, a gówniara fancamami z jakimś koreańcem. Styknie, jadymy durś.
zajebiści w internety |
- znajomość języków obcych
Jest to może faktycznie jakaś zaleta, szkoda że sama znajomość języków obcych co najwyżej ułatwia im zostanie tanią siłą roboczą na słuchawce światowego koncernu, ewentualnie podczas prowadzenia tych najwyższych lotów social mediów wstawianie co drugie słowo jakiejś średnio pasującej angielskiej kalki, niesamowite.
- nastawienie na osiągnięcia
- przełamują standardy
- poszukujący zmian i nowych doświadczeń
- chłonni na wiedzę
- upraszczający i ułatwiający
To już jest takie słodkie pierdolenie na siłę, że nawet nie chce mi się obalać każdego po kolei. Nastawienie na osiągnięcia to niczym niepoparta roszczeniowość, przełamywanie standardów? Wszystkie zostały już przełamane, że dziś nastolatki myślą że są edgy bo chłop założył damskie ciuchy albo piosenkarka obraziła religię - no szkoda, że to samo robili tak popularni artyści jak Bowie czy Madonna, wchuj dawno temu. Jeśli ktoś uważa, że to dziś jest świeże i obrazoburcze, to świadczy tylko o tępocie i naiwności. Poszukujący zmian i nowych doświadczeń, chłonni na wiedzę - znów to samo można powiedzieć o każdej młodzieży z dowolnej epoki, tak samo można to uznać za zaletę i wadę jednocześnie. Najgorsze na końcu: upraszczający i ułatwiający, jajebie powiedzcie mi co to ma znaczyć i gdzie tu zaleta bo chyba jestem zbyt stary i skomplikowany.
to jest podobno jakieś brzydkie słowo w amerykańskim slangu, tak bardzo wyjebane na wszystkich możliwych poziomach |
Zanim ktoś wyskoczy z tym że on sam albo córka sąsiadki jest zupełnie inny więc gówno prawda: w takiej dyskusji siłą rzeczy dokonujemy generalizacji całego pokolenia, więc na pewno są odstępstwa od reguły i swój wyjątkowy płatek śniegu możesz schować do kieszeni. Nie wiem w zasadzie, czyta to jakiś gówniarz urodzony po 2000 roku (tak mniej-więcej wypada u nas granica, może nawet nieco później)? To dajcie znać w komentarzach, mam nadzieję że prędzej potwierdzicie co piszę niż złapiecie bulwers. W ogóle zachęcam do polemiki, chętnie poznam jakąkolwiek poważną, pokoleniową przewagę tej generacji zjebów.
Komentarze
Prześlij komentarz