eeee praca eeeee

 Doszły mnie wieści że na krypolu ktoś się zesrał na rzadko ponieważ pewnego dnia pod prysznicem doszedł do wniosku że jeśli nie będzie wykonywał żadnej pracy to zdechnie z głodu i zimna. Wiem to oczywiście z samego wstępniaka - nie będę nawet marnował czasu na szukanie linka do tego pierdolenia i czytania go w całości jeżeli jest opatrzone taką myślą przewodnią - może nie szanuję kobiet, gejów i murzynów ale zawsze szanuję pamięć operacyjną oraz swój czas.



Szanuję także Państwa czas, więc przejdę od razu do rzeczy, a raczej przytoczę pewną anegdotę z czasów II Rzeczypospolitej; pewnego dnia rozmawiali chłop i inteligent. Inteligent się puszył, że żyje w zgodzie ze swoją filozofią. Zapytany jaka to, odpowiedział że filozofią jego jest tak by żyć wygodnie i nie przemęczać się pracą. Rzekł mu na to chłop, że ma on czworo praktykantów takiej filozofii w chlewie.

Chłop trafił w dziesiątkę i to na wielu poziomach, bo człowiek który rąk sobie pracą nie kala, w zasadzie nie ma większego wpływu na to co się wokół niego dzieje - zostaje mu właściwie, jak tej świni z chlewa, konsumować aż do zarżnięcia, bo przecież nikt wam nie będzie dawał konsumować bezinteresownie (oprócz kościoła, który środowisko krypol zwalcza).

Zasady są proste moi kochani; żyjemy w świecie obiektywnym, gdzie działa wiele spraw niezależnie od naszej wiedzy i optyki, takich jak np. czas, czy procesy biologiczne zachodzące w naszych ciałach. Przez to musimy jeść i pić, spać i srać no i wypadałoby pociupciać raz na jakiś czas żeby nie dostać pierdolca. Podlegamy tym prawom i samo przeżycie wymaga od nas włożenia pewnej pracy. Chcesz zjeść banana - musisz wykonać pracę w sensie zerwać go z drzewa. Chcesz świniaka zjeść - musisz wykonać pracę w sensie wziąć kija, naostrzyć i rzucić w świniaka (CELNIE!). Chcesz mieć kurtkę to se kurwa uszyj czy zszyj ze świniaków.

I tak jest ze wszystkim, tylko okazuje się że jest po prostu za dużo sposobów na obróbkę oraz przetwarzanie materii i tak przez całe życie jeden szyje worki, drugi miesza beton, trzeci drzewo rąbie - każdy jest poetą. Czas leci - nie starczy ci życia i surowców na wszystko więc kiedy jeden facet se postawi piec i będzie kuł żelazo to ty będziesz nie wiem kurwa robił barwniki do tkanin i gdzieś tu w pewnym momencie dochodzi do barteru bo ty potrzebujesz metalowej sprzączki a kowal chce mieć niebieską bluzę z PROSTO, tylko że o wiele wygodniej nie wymieniać się bezpośrednio w krzyżu towar x usługa i zamiast tego stosować pieniądze.

Nic tu się w zasadzie nie zmieniło od eonów, tylko problem z cywilizacją jest taki że wraz z dobrobytem na danym obszarze rośnie standard życia i lewarek otoczony konstrukcją z cegieł, materiałów termoizolacyjnych, szkieł, tynków i zawiłych sieci elektrycznych zasilających technologię RTV i AGD opartą o mikroprocesory, kontrolowane reakcje chemiczno-fizyczne i nowożytne odkrycia materiałoznawstwa - KTÓRE NIE WZIĘŁY SIĘ ZNIKĄD - jest przeświadczony że to jest wszystko podstawa, prawo, że mu się należy i chuj. No i faktycznie, jak od retarda oczekiwać że będzie wiedział lepiej, przecież on wyrósł w takim świecie i lodówkę traktuje jak część natury, chociaż nie ma zielonego pojęcia jak ona działa.

Ale to by było jeszcze pół biedy, bo lewar odkrył że jest dużo rozrywki w sieci i stało się to jego marzeniem skonsumować ją całą (spolier: to matematycznie niemożliwe) więc wkurwia się na wszystko, co mu ten proceder utrudnia, a więc głównie pracę ponieważ to tam spędza 8 godzin a nie uprawiając cyberseks z dziećmi w robloxie czy konsumując inny produkt czyjejś pracy - bo nikt mi nie wmówi że autor ubolewa nad tym że nie może przez 12 godzin dziennie kreślić sam ze sobą kółko i krzyżyk patykiem na piasku. Zaprawdę powiadam wam lewak to człowiek który zobaczył nadmiar dobrobytu i mu od tego odjebało.

Tymczasem wy zapamiętajcie kochani że praca to życie. Jak mówiłem; banan, dzik, mikroprocesory - jeden chuj. Wysiłek i presja to jeden ze smaków żywota. Aktywność fizyczna jest zdrowa - podobnie aktywność intelektualna. Aktywność w jakimś celu, dająca nam spełnienie i odpowiadająca naszym ambicjom (poczytajcie Unabombera). Życie samo w sobie pełne ryzyka, wyzwań i P R A C Y jest życiem bogatym, sprawiającym że chce się żyć. Natomiast jeśli ktoś odczuwa kompulsywną potrzebę wyłączania się z aktywności i uciekania się do jałowego konsumowania widząc w pracy jedynie przeszkodę, to popadł w jakiś stan chorobowy, taki jak depresja.

I w ten oto właśnie sposób bohatersko wyjaśniłem chorego człowieka w internecie

Mig

Komentarze