Białych mew żałosny śpiew(łeb mi pęka, panowie :/)

Piszę gruby reportaż, ale w międzyczasie znalazłem chwilę na wystukanie odpowiedniego komentarza co do trwającego od pewnego czasu szaleństwa związanego z tzw. kryzysem uchodźczym. Kryzysem polegającym na tym(co jest istotne i co przypominam), że białoruski wannabe Stalina sprowadza samolotami egzotycznych gości i wpierdala ich do lasów, łąk, pól oraz kniei na granicy. Tam też ci przybysze szturmem biorą legalną granicę państwa polskiego, oczywiście w drodze do Niemiec.

Polska próbuje rzecz jasna granicę uszczelniać, bo po to się granice ma by była szczelna. No chyba, że się jest w strefie Szczengen, ale normalnie granice mają być nienaruszalne jak Dolina Rospudy. I piosenkę dalej już znacie. Budzą się potajemne siły, wrogie Polsce, wrogie Polakom(czyli m.in Tobie, drogi czytelniku) i poczynają pakować kij w szprychy własnemu państwu, bo tak nakazuje autystyczny klub szesnastu gwiazdek i konfedede(czy coś).

Rozbudziły się najbardziej tępe, antyklerykalne małpy(co tutaj jest pejoratywne, ale normalnie to małpki szanujemy) i postanowiły zrobić to co zawsze jest EPICKIE w dyskursie politycznym, a mianowicie wytknąć HIPOKRYSJĄ. Nie ma nic lepszego niż wytknięcie HIPOKRYZAJSON lewaqowi, katolowi, ateuszowi, libkowi, prawaqowi.

LUDZIE UMIERAJĄ NA GRANICY. MILIONY LUDZI NA GRANICY ZABITYCH PRZEZ MORDERCZE MUCHOMORY, KILLERSKIE KANIE I GŁODNEKRWI GĄSKI. CZY WY GADOLIDZY NIE MACIE SUMIENIA(bo to Kościół, prawda zarządza Strażą Graniczną i polityką bezpieczeństwa, tak mi powiedziała ta pani z groźną miną z TVNu)

Niektórym to nieźle odpierdala Kita, bo taki Krzysiek Zalewski poszedł se dać wywiad, bo jeśli nie wiecie kim jest pan Zalewski, nie nie jest krewnym młodego piłkarza reprezentacji Polski. Jest on artystą, a dokładnie muzykiem, którego największym osiągnięciem było zagranie pół-przyzwoitego coveru Niemena i bycia Ledem Zeppelinem dla 30letnich woodstockerek słuchających Comy.

Zalewski miał gadać o muzyce czy o innych rzeczach, o których nie ma pojęcia, o czym przypominać starał się redaktur, mówiąc "eej zalewskiłe mieliśmy o muzyce gadać co ty odpierdalasz". No to postanowił gadać o rzeczach, o których WOGÓLE nie ma KURWAŻADNEGO pojęcia i wystosować apel o prawach człowieka i innych bzdurach.

Jeśli jednak spojrzycie na wszystkie środki e-propagandy, to zauważycie ilości niebotyczne tego syfu sączącego się niczym piana z pyska przeciętnego libertarianina jak mu powiesz, żeby odpierdolił się i nie zbliżał się do twojego psa i musisz mu zajebać deską przez plecy, bo zaczyna cytować rok "1984" i komunizm. Po prostu wejdźcie w internet, albo wiecie co? Nie wchodźcie, wylogujcie się do życia i przestańcie oglądać telewizję i słuchać radia. Książek też nie czytajcie, a może przede wszystkim, bo wypierze wam mózgi i będziecie kłócić się na badania z innymi debilami na Twitterze.

Ja dzisiaj wyładowałem przykładowo trzy tony węgla i czuję się szczęśliwy przez wysiłek włożony w to proste zajęcie, czy też czynność, która to sprawiła, że w czyimś domu będzie ciepło i ciepła woda, co też podniesie poziom higieny w Narodzie. Bierzcie przykład, a debili płaczących nad kwestiami granicy jebać ich kurwy.

Anon

Komentarze