Prewencyjne bombardowanie Londynu



Był mecz kopania świni w pęcherz, albo też świńskiego pęcherza zwany dla niepoznaki piłką nożną i nastąpił w jego wyniku zwycięski remis jeden do jednego. Zagraliśmy przyzwoicie, choć dalej brakowało drobiny jajec, żeby Haremu Magierowi przerobić ten brytyjski, świński ryjec na Konserwę Tyrolską, ale ogólnie nie było źle. Daję solidne okej.

Wiemy jednak, że pisanie o piłce jest zarezerwowane dla specjalnej klasy społecznej ułomków, także ja o czym innym, a mianowicie o mojej niechęci do rzeczy związanych z Wyspami Brytyjskimi w XXI wieku. Pisałem o tym wcześniej, ale dobrych rzeczy nie zaszkodzi powtórzyć, więc powtarzam, że Londyn trzeba profilaktycznie bombardować co 30 lat średnio, bo zaczynają się tam robaki lęgnąć.

Wielkie Brytyjskie Królestwo Marchwi jest od kilku lat spokojnie, jeśli nie dłużej obiektem żartów i prześmiewczych obrazków, w kontekście absurdalnych praw tam obowiązujących. Zakazy na noże do smarowania masła, sprowadzanie w megatonach przybyszy kulturowych z całego świata, co powoduje, że obecnie w kadrze brytyjskiej biegają Ngubu i Bambolineo z brytyjskimi(albo i nie) nazwiskami.

Ale to nie wszystko, legislacja na Wyspach Brytyjskich jest tak oderwana od faktycznych potrzeb społecznych, że zdaje się jakoby rząd tamtejszych dzikusów bardziej miał w głowie pogoń za niebezpiecznymi shitposterami, niż choćby grasujące po ulicach coponiektórych miast gwałt-gangi(gwałtowne gangi), które w ramach ubogacania seksualno-kulturowego oraz gry klasą postaci: niebezpieczny ruchacz-zawadiaka sobie po prostu gwałcą. Oczywiście tworzone przez przybyszy z dalekich krain.

Tak też po remisie z Polakami spotkały się ze sobą dwie kultury. Kultura polska, (jeszcze) będąca przed zarażeniem liberalnym wirusem spierdolizmu, oraz kultura stracona - brytyjska, której produktem są brytyjskie media społecznościowe, na których wszyscy, dumni fani NORF FC NGUBU FOREVER GOALS AND SKILLS COMPILATION 2021 są OBURZENI na brak szacunku okazany przez p*laczków wobec ANTYRASISTOWSKIEGO GESTU.

Jeśli zastanawiacie się, czym był antyrasistowski gest... nie zastanawiacie się, wiecie o co chodzi. Było klękane, w celu przypomnienia nam o wielkiej tragedii pod tytułem "jeden murzyn, jedna tablica mendelejewa i nadgorliwy polisman, co przeszukuje mnie(mam prawo nosić to co chcę)". Wiemy jaka to była farsa, ile bzdury i zwyczajnej chujozy zawarte jest w tych gestach, w akcjach społecznych i w kampaniach, zatem Polacy, jako ludzie jeszcze przed przerobieniem mózgów na Gulasz Angielski bardzo słusznie ten gest wygwizdali.

No ale nie tylko zdrowa, społeczna reakcja na eng. bullshit wywołała kontrowersje, mianowicie doszło do kilku starć na boisku, gdzie w ramach staroszkolnej, sportowej napierdalanki padły ostre słowa. Człowiek normalny wie, że dobre widowisko piłkarskie musi zawierać trochę konfliktu, nie tylko piłkarskiego. Samo oglądanie kopaczy kopiących piłkę może ekscytować grupkę nerdów, którzy razem z Ćwiąkałami i resztą nudziarzy będą analizować, że słuchaj Mati jak Allegri ustawi Spinnachio, to jest świetne Cattenachio, w systemie 4-5-1, z dwoma bramkarzami, w ataku, grającymi podania dragonalne(smocze).

Ludzie chcą igrzysk, a częścią interesującego widowiska jest konflikt. Dobry mecz piłkarski to połączenie ekscytującego przebiegu sportowo i konfliktu, wynikającego z posiadania ciekawych postaci w składzie. El Classico z lat 2010-2017 były takimi, bo postaci jak Messi, Alba, Pique, czy Pepe, Ramos, Ronaldo z drugiej strony poza kosmicznym poziomem reprezentowały pewne cechy. Mechanizm zaobserwowany w wrestlingu, gdzie booking polegał na ustawianiu face'a(tego dobrego) z heelem(tym złym). Podobnie jest tutaj, ludzie chcą mieć za kim, ale też przeciwko komu kibicować, bo to powoduje ekscytację i pod tym względem mecz z Anglikami był klasowym widowiskiem.

Natomiast Anglia i Wielka Brytania powinna być dla nas przestrogą. My nie mamy historycznego przywileju walenia sobie konia na wyspie, gdzie nikt się nie mógł dostać od czasu Rzymu, czy tam Normanów(albo przynajmniej w nowoczesnej historii, ja kończyłem podstawówkę, nie uniwersytet), nie mamy wielopokoleniowego kapitału wszystkiego, budowy niezachwianej i bycia supermocarstwem. Tego od Brytyjczyków przejąć nie możemy, możemy za to przejąć i obawiam się, że tak się stanie cały bagaż złych rzeczy. Społeczny progresywizm w najbardziej odrażającej formie, który święci tryumfy w kraju anglosasów, a który zdaje się nie posiadać wbudowanych hamulców, zatrzymujących to szaleństwo.

Bo gdy to się stanie, zyskamy to co najgorsze, z krajów takich jak UK, nie będąc w stanie zyskać niczego z rzeczy najlepszych, bo to co obecnie się dzieje tam nie buduje przyszłości, ale skutecznie ją pogarsza.

Natomiast Londyn należy prewencyjnie bombardować co 30 lat, w Minecraft.

Anon

Komentarze