Narodowe Czwartki #21
UWAGA, UWAGA, ALARM! NOWY NOWY NARODOWY CZWARTEK! Baczność i skupcie się psubraty, bo dzisiejszy manifest jest jednym z najważniejszych;
Wszyscy to wiemy że w kupie siła, że zgoda buduje, że grupa mężczyzn może zjeść więcej pączków niż jeden mężczyzna. W czasach cyfryzacji, automatyzacji i pogłębiających się nierówności na wszystkich płaszczyznach pomiędzy państwami, tak ważnym jest ażebyśmy byli w stanie się pokierować w kierunku odpowiednim na wzrost, przetrwanie wszelkich zaczepek i dywersji zadawanych nam przez obce gremia, oraz poszerzanie swojej hegemonii tak, ażeby ofiarą obcej hegemonii już więcej się nie stać.
Przetrwać musimy umieć największe kataklizmy i największe katastrofy - zarówno te naturalne, militarne jak i cywilizacyjne, do których zalicza się np. niska dzietność. Jako naród wykazać się musimy niesamowitymi wynikami, które oddzielą nas od reszty, pozostawiając ją w tyle.
Oczywistym jest, że w kwestii Turowa, czy sytuacji na białoruskiej granicy powinniśmy się nie kłócić wewnątrz, tylko mówić jednym głosem - na tyle głośnym, żeby słyszały nas wszystkie państwa ościenne, cała Unia i reszta świata. Wszelki margines moralny który zachowuje się w tych sprawach w sposób niegodny należy marginalizować i w innych wymiarach. Nie rozumieją tego INDYWIDUALIŚCI wszelkiej maści, którzy objawiają się pod postaciami od nastoletniego wolnorynkowca po wykolejonego obywatela Europy-onanisty.
Ten podły indywidualizm jest jeszcze gorszą chorobą niż myślicie. Wielkich rzeczy dokonują narody, których mężowie oddają się wspólnej sprawie - starcy którzy sadzą drzewa wiedząc że nie będą wylegiwać się w ich cieniu oraz młodzieńcy którzy swą młodość poświęcają ojczyźnie. W nagłej potrzebie (a te prędzej czy później objawiają się wszędzie) zawsze lepiej jest zastać swoje magazyny prowadzone schludnie i bogato wyposażone, biblioteki uporządkowane a kadrę gotową do poświęceń. Wkład i troska wobec detali są tym, co zapobiega katastrofom - jak w tym chińskim powiedzeniu, w którym przez brak gwoździa upadło imperium.
Ta umiejętność pracy nie tylko dla siebie jest istotna, ponieważ robiąc więcej pracujemy nie tylko dla innych, ale paradoksalnie również dla siebie. Czy mając 6 lat wiedziałeś że będziesz tu, gdzie dziś jesteś? Czy wiesz dziś co będzie z Tobą za dziesięć, dwadzieścia lat? Czas mija i człowiek się zmienia. Nasze dawne formy umierają i pewnego ranka rodzimy się na nowo jako ktoś inny - starszy, mądrzejszy lub głupszy, bardziej cyniczny albo z odrestaurowaną wiarą w ludzkość. Ale to wciąż to samo ciało, to wciąż te same wspomnienia. I na dobrobyt tego przyszłego bytu pracujesz dziś, tak jak na swoje podstawy pracowałeś jako dziecko. Nigdy nie wiesz która z nieobowiązkowych życiowych lekcji przyda Ci się w życiu najbardziej.
Indywidualiści tego nie rozumieją. Oni pytają "na co mi się to przyda", wszelki trud ponad ich gusta odbierają jak karę, głupotę i zbyteczny wysiłek. Jeśli nikt im nie połechce ego czarując że po tym czy innym kierunku będą mieli dobrze płatną pracę lub luksusy innej maści, to na żaden z nich na wysiłek się nie zdobędzie, wyrastając z czasem na poczwarę zupełnie niezdolną do samokrytyki, bo nienauczoną wymagać od siebie - ani w pracy, ani w wymiarze moralnym. Przez to właśnie ludzie ci nie tylko nie są zdolni do budowania Wielkiej Polski, ale wręcz nie są zdolni do zatroszczenia się o samego siebie i dlatego tak licznie wyrastają na gnidy.
Państwo nie służy do tego, żeby spełniać gejowskie fantazje.
Państwo nie służy do tego, żeby generować imponujące tabelki w excelu.
Państwo jest po to, ażeby dana grupa etniczna była w stanie bronić się przed zagrożeniami i organizować sobie warunki do zdrowego życia, przy czym zdrowe życie cechuje wzrost demograficzny, poziom kultury który rozwija zamiast upadlać oraz rozwój technologiczny przy pełnym zachowaniu człowieczeństwa i władzy nad technologią, zamiast stawać się jej niewolnikiem.
O tym pamiętać należy. I to są fakty których bronić należy. Szczególnie dziś, gdy społeczeństwo omamiane jest rozciągniętym wokół niego sztucznym mirażem cyfrowych wyświetlaczy. Człowiek zawsze myśli w sposób pierwotny - to co go otacza przyjmuje za swoje środowisko naturalne. Tak jak nasi przodkowie traktowali rzeki i jeżyny w lesie tak my traktujemy prąd w gniazdku i pastę do zębów. Wielu ludzi nawet nie wie jak działa lodówka, choć każdy ma ją w domu. Żeby stworzyć świadomego i pojętnego człowieka, przez tę iluzję należy się przebić - należy uświadomić mu że fraza "XXI wiek" nic nie znaczy, a wszelki naddatek dobrobytu w krajach pierwszego świata to wyłącznie wynik pewnej bańki, która kiedyś pęknie - a ślepa konsumpcja w "postępowej" ekstazie jedynie to pęknięcie przyspiesza.
Rolnictwo (a więc i osadnictwo) rozwinąć mogliśmy przez wychodzenie myślami poza cykl roczny. Przetrwać nadchodzące wstrząsy i geopolityczne przetasowania przetrwać możemy analogicznym wyjściem myślami poza ostatnie dwie dekady, które oznaczone są barbarzyńskim najazdem tzw. lewicy. Nie wolno zapominać o prawdziwej roli państwa i nie wolno zapominać o prawdziwej naturze człowieka, choćby nie wiem jak dużo telefonów było na półkach w sklepach. Czuwaj!
Mig
Komentarze
Prześlij komentarz