Narodowe Czwartki #9
Mości Panowie, nie będę ściemniał - jest krucho. Jest krucho, ponieważ nasza operacja rozpoczęta podczas Narodowych Czwartków na Narodowych Czwartkach się domyka - poza repozytorium nie wychodzi nigdzie indziej. Krucho jest również, ponieważ jako jedyny maszynista tej drezyny pod koniec Czerwca znalazłem się w tzw. sytuacji ukraińskiej, przy czym nie będę się rozwodził nad znaczeniem tej frazy aby chronić kobiety i dzieci które mogą to czytać.
Niemniej - czy ja jestem w ogóle w pozycji aby narzekać, ogłaszać bankructwo, godzić się ze stanem niemocy? Kurczę, co by powiedzieli moi przodkowie? Normalnie by mi dupę skopali i obrzucili mnie wybrednymi epitetami. I myślę że słusznie, bo oni w jakimś stopniu mieli ciężej. Należy im się szacunek za ich wkład i spuściznę. Dlatego też oczywiście nie mogę ich zawieść. Nie mogę kompletnie spieprzyć sytuacji i skwitować wszystkich starań prowadzących do tego momentu wielką porażką - to by było pedalskie.
Pieprzenie głupot o obracaniu porażki w sukces nie ma sensu. Trzeba po prostu umieć sobie radzić zarówno ze wzlotami jak i upadkami. Należy próbować swoich opcji. Jeśli coś nie działa, to należy spróbować czegoś innego. Czasem należy posłużyć się intelektem i wymyślić coś szalonego. Czasem wystarczy nie dać się ponieść emocjom i chwilowym koniunkturom. Czasem trzeba popracować nad samym sobą, wyrobić w sobie solidne podstawy porządnego człowieka.
Myślę, że do tych podstaw muszę na moment wrócić. Ale piszę o tym tutaj, ponieważ widzę co dzieje się wokół i widzę jak dużo ludzi osobiście sobie nie radzi z pewnymi przywarami, które ciągną ich na dno. Jest to jednym z czynników sprawiających, że nie mamy tu jeszcze Wielkiej Polski.
Niedawno na twitterze rzuciłem losowy pomysł żeby dogadać się z Izraelem i wspólnym naciskiem wyłudzić od Niemców reparacje dla Polski, za co Żydzi otrzymaliby część doli. Spodziewałem się że zaraz zlecą się salonowi eksperci ale myślałem że będą się wykłócać o wysokość doli. Zamiast tego jednak spotkał mnie imposybilizm; "oszukają cię, ja bym im nie ufał, na pewno się nie uda" - ostentacyjne konkluzje jakichś projekcji autora, znanych tylko jemu samemu, jakże odległych od całego spektrum możliwości podejścia do omawianego zagadnienia. Już pal ich sześć tych Żydów i pomijam zasadność autentycznych dyskusji w sieci o "wielki plan", ale czy to jest podejście człowieka który potrafi wziąć życie w cugle? Czy można liczyć na przełom zamykając się w takich kategoriach myślowych?
Pragnę tu też przytoczyć inny przykład, który zgrubnie opisałem również na twitterze i dlatego myślę że również wypada mi o nim wspomnieć; jakiś czas temu zawarłem luźne partnerstwo z kimś, kto ma zainicjować sprzedaż towaru który ja mam dostarczyć. Podczas omawiania strategii negocjacyjnej usłyszałem że wspólnik ma zamiar po prostu pójść do faceta i powiedzieć mu że ma wielkie cacko i dziesięć innych potencjalnych klientów, ale tu po dobroci przychodzi z ofertą pierwokupu za duże pieniądze. Tak się nie robi w realnym życiu - z pewnością "przyjemnie" jest tak wejść komuś do firmy i stawiać go w roli petenta, ale nie tak się sprzedaje rzeczy, a już w szczególności nie ludziom z wyraźnym ego, a wśród właścicieli firm takich nie brakuje. Jak na ironię to właśnie ego mojego wspólnika każe mu robić takie rzeczy. W posiadaniu ego nie ma nic złego, ale nie wolno dawać się zaślepiać czemukolwiek w pracy, w życiu. Ego powinno raczej służyć za motywator do osiągania wielkich rzeczy.
Piszę o tym, ponieważ wierzę że ogólnie brakuje nam ludzi którzy są potrzebni do prawidłowego odpalenia procederu Wielkiej Polski - takie makrozjawiska jak kondycja państwa i jego kultura to jest wielce bezwładna suma wielu czynników - to jak proces wielkopiecowy; tworząc stop nie sklejasz ze sobą atomów, tylko wrzucasz wszystko do pieca i zgrubnie rzecz ujmując co wrzuciłeś, to otrzymasz. Wielka Polska zatem zmaterializuje się sama, jeżeli będzie w niej odpowiednia ilość czynników aktywnych, czyli wzorowych Polaków. Naszą misją jest ich stworzyć. Do tego sprowadza się wszystko, co było robione w ramach Narodowych Czwartków: kultura bazy, tożsamość narodowa w sieci, snucie planów szerszych struktur, praca propagandowa. Agitacja, edukacja, polonizacja - do tego dążę.
Ale również nie można zapominać o sobie. Wielce przenikliwe było zawołanie Jana Pawła II, który wzywał ludzi do wymagania od siebie. Nad sobą pracować należy i należy umieć uporządkować swoje życie. Nie będę budował Wielkiej Polski z bandą dysfunkcjonalnych nastolatków wychowanych przez zboczeńców i komunistów w sieci, bo z takim elementem nie da się zbudować nic sensownego. Praca u podstaw jest potrzebna i ważna. To kolejny istotny komponent w budowie Wielkiej Polski. Wielu dzieciakom z sieci należy po prostu zastąpić ojca - powiedzieć im to, czego nikt im nie powiedział, a powinien gdy mieli 16-20 lat.
Za wiele tu przedstawionych pomysłów od razu zabierałem się osobiście i tak faktycznie postawiłem repozytorium, zabrałem się za małe przeszpiegi, rozejrzałem się w temacie krypto na potrzeby konkretnych zamiarów. I w tym tygodniu również przystąpię do tego o czym piszę, a konkretniej uporządkuję swoje życie i wywiążę się ze zobowiązań żeby mieć więcej czasu i skupienia dla Wielkiej Polski w czwartki. Przede mną ostry wojaż bo muszę rzucić nałóg, domknąć umowy, wznowić karierę po miesiącu przerwy, dokończyć pracę nad muzyką.
W tym czasie chcę się jeszcze rozejrzeć za hostingiem i domeną i poczynić swoje planowanie. Niewątpliwie muszę zakasać rękawy i sam zabrać się za robotę propagandową. Problem w tym, że nie mam na to czasu, więc będę ją musiał zwyczajnie zautomatyzować, nad czym trzeba trochę pomyśleć. Chcę także ustalić formułę Narodowych Czwartków tak, ażeby pojawiła się w nich jakaś wyraźniejsza systematyczność - ten styl luźnych raportów o wszystkim i niczym z pewnością nie działa tak motywująco, jak powinien.
Ja już wiem co mam zrobić do następnego czwartku. Wam, mości Panowie, natomiast polecam dalej to samo: zgłębiajcie klasykę polskiej kultury, uczcie się z niej i przekuwajcie owoce tej nauki na działalność w sieci - wyrwijcie ułomków ze szponów degeneratów, zaoferujcie im coś dobrego i zdrowego. Sami żyjcie dobrze i zdrowo. Będziecie to robić? Sprawdzę za tydzień czy to zrobiliście, a tymczasem czołem.
Mig
Komentarze
Prześlij komentarz