Kanadyjska Masakra Piłą Katolicką (REPORTAŻ)
Z centrum wydarzeń nadaje redaktor Anon. Jesteśmy w Kanadzie, gdzie niedawno odkryto zamordowane 60 milionów dzieci. 60 milionów? To wstępne ustalenia, liczba może stale rosnąć zależnie od tego ile zer dopiszą eksperci.
Jesteśmy obok szkoły i pytamy jednego z przechodniów.
- Proszę pana, czy tutaj zamordowano dzieci?
- Oczywiście, sam pamiętam jak wstałem rano, idę do pracy o godzinie siódmej i słyszę jak w szkole pracuje piła mechaniczna. Ktoś krzyczał coś o tym, że niech żyje Katoliban i brawo Jan Paweł II, a potem zaczęli mordować te dzieci.
- I nic nie zrobiliście?
- O nie, proszę pani. Ja jestem wierzącym człowiekiem.
Tak oto kontynuujemy naszą wizytę w miejscu zbrodni. Obok MASOWYCH GROBÓW kręcił się dziwny jegomość, którego udało nam się zarejestrować na zdjęciu. Oto rzeczona fotografia:
W oparach pompujących chemicznych maszyn przenośnych, pracujących w celu wytworzenia NAJLEPSZEJ jakości metaamfetaminy brniemy przez ulice szukając śladów zbrodni.
- Panie, ja żem tam był! Tam ksiądz wszedł przez okno z piłą mechaniczną i zaczął śpiewać coś po łacinie! - relacjonuje roztrzęsiony świadek owych okrutnych wydarzeń.
- Co pan widział?
- Pleban, polskiego pochodzenia założył na głowę taką czapkę jak mieli ci no, kolonialiści i krzyknął, że się nazywa Cortez.
- Taki pirat?
- Może aktorka, tak czy inaczej dobył miecza i zaczęła się masakra. Po stutysięcznym zamordowanym dziecku straciłem rachubę. Może tego było i więcej, trudno mi powiedzieć.
Prawdopodobnie mroczne tajemnice szkoły odkryć może ujawnienie tajnych akt w Watykanie. Czy zbrodnie z Kanady były ukrywane przez papieża Jana Pawła II? Kto odpowiada za te tragiczne wydarzenia? Kiedy licznik ofiar przekroczy populację Bejing?
Na te i inne pytanie odpowiemy kiedy indziej.
Z miejsca wydarzeń nadawał:
Reaktor Anon
Komentarze
Prześlij komentarz