Żywiołaki totalitaryzmu

Koko tokio spoko wielkie zawody w wyciąganiu chuja z wody - jednym słowem Igrzyska Olimpijskie. Ja oczywiście sportu nie oglądam, wykładam na to kabana, ale niezwykle zainteresował mnie incydent fekalny po stronie tych co się częściej uśmiechają i dotyczył on konkretnie faktu, że Zofia Klepacka zajęła miejsce na podium w dwóch zawodach eliminacyjnych. Sam ten fakt oczywiście nie budzi żadnych kontrowersji, punkt podparcia zesrania totalnego liberałów leży w fakcie, że Klepacka nie lubi tranzystorów i cisnęła publicznie te całe czary mary z mutagenami dla dzieci. W świecie Siusiak w Pupa to jest oczywiście zbrodnia niewybaczalna i wiadomość o sukcesie tej kobiety i idąca za nią perspektywa zdobycia przez nią medalu olimpijskiego obudziła zwierzęce instynkty w części "ludzi" którzy pokazali co im siedzi w głowach.

Zacznijmy od tego, że wielu z tych absolutnych bananów było zaszokowanych jak to jest możliwe, że ta kobieta w ogóle została puszczona do Tokio na Igrzyska Olimpijskie - przecież jej poglądy są nie takie, jak oni lubią. Wyobraźcie sobie co czuły komuchy oglądając jak Kozakiewicz pokazuje im wała - to właśnie czują tolerancyjni demokraci nie mogąc spać po nocach w obawie przed tym że wkrótce zobaczą Klepacką w TvPiS (którego podobno nie oglądają) wyzywającą pedałów, dumną z siebie i swoich osiągnięć, odporną na krytykę AUTORYTETÓW bo aktualnie owianą splendorem.

Strach ten widoczny jest w lepionej na kolanie topornej argumentacji zacietrzewieńców, którzy myślą że swoją ułomność potrafią zakamuflować racjonalnymi argumentami. Będą wymyślać najróżniejsze wymówki i najdziksze teorie, wywijać szpagaty i akrobacje retoryczne godne złota na Igrzyskach w Tokio, byle tylko zakwestionować legalność pobytu Klepackiej w kraju wiśniowego jabola, jakby w ogóle to czy wygrali "argument" w sieci miało jakiś wpływ na ważność jej uczestnictwa w imprezie.


Tu widzimy eksperta od wymogów etyczno moralnych dla dowolnej reprezentacji sportowej z krajów europejskich

Plemię unijnych magów rzuca te zaklęcia i doprawia modłami oraz julkowymi ofiarami z kamieni i księżycowych krynic, ale okazuje się - o Jezu - że to NIE DZIAŁA! Klepacka dalej jest na Igrzyskach. Tu fajnopolacy muszą przejść do kolejnego planu, czyli życzenia Klepackiej porażki. Że ci ludzie już od dawna nie są Polakami i Polsce życzą jak najgorzej to chyba specjalnie nie muszę udowadniać przywołując tony materiałów dowodowych - grunt w tym, że granicę tę już dawno przekroczyli. Dziś są obywatelami Europy albo świata, fanatykami jakichś konsumenckich marek z popkultury albo po prostu pedałami z homoseksualistanu ze swoimi barwami narodowymi i swoim zagmatwanym językiem którego sami nie rozumieją. W związku z tym życzenie porażki "swojej" reprezentantki w światowych zawodach przychodzi im bez mrugnięcia okiem.

Jesss sukces sfaulowali naszego

Założę się że w chwili gdy piszę ten artykuł (głucha noc z 25 na 26 Lipca) na terenie naszego państwa płonie jakieś 50 świeczek w intencji do pradawnego egipskiego boga śmierci żeby Klepacka upadła i sobie głupi ryj rozwaliła o morskie fale. Problem w tym że z tymi modłami to jak z modłami o wypieprzenie Czarnka z ministerstwa z okazji wotum nieufności, także juletariat i tak śpi z ręką na pulsie pomimo zakupienia SPECJALNEJ ŚWIECZKI w SKLEPIE EZOTERYCZNYM czyli po prostu uiszczenia podatku religijnego, daniu na tacę swojemu lokalnemu kapłanowi.

W życzeniowym oczekiwaniu na porażkę naszej medalistki niektórzy jednak wychodzą już o kilka kroków dalej, myśląc nad przyszłością - ten typ "człowieka" to odpowiednik zamyślonego czarodzieja który nocami spogląda na gwiazdy przez fikuśną lunetę rozszyfrowując zagadki czasu i przestrzeni, albo najstarszego szympansa z grupy, który zamiast zbierać banany siedzi na skale i duma usiłując uchronić swoje plemię przed nadchodzącymi zagrożeniami. Te osobniki myślą już jak ujebać Klepacką oraz wszystkich ludzi jej podobnych tak, ażeby nie dopuścić więcej do takich nieprzyjemnych sytuacji jak ta w której dowiadujesz się że ktoś kogo nie lubisz realizuje swoje marzenia i co gorsza ma się dobrze. Oczywiście w sile niemocy jedyne co mogą zrobić to zasugerować jakieś nowe prawo, ustawę o odbieraniu szacunku, dekret o dehumanizacji wrogów politycznych.

W przerwie od zbierania na kąkuter i kawę Hania zarządza ministerstwem niszczenia ludzi za poglądy.

Czyż nie byłoby wspaniałe żyć w kraju rządzonym właśnie przez takich ludzi? Przez impulsywnych, małostkowych frustratów których nawet pomimo bycia w najniższych warstwach społecznych kompulsywnie ciągnie do nadużywania mechanizmów władzy w celu karania ludzi których personalnie nienawidzą? Nasze społeczeństwo jest zmiękczone i niewyczulone na takie kreatury, więc jedyne co tak naprawdę nas chroni przed ich faktycznym dyktatem to ich własne spierdolenie które balansuje ich fanatyzm w skali zniszczenia. Gdyby tego spierdolenia nie było to już dawno zdelegalizowalibyśmy lewarów i usuwali ich chemicznie bo ich szkodliwość byłaby zbyt doraźna i nie do zniesienia, jak za czasów komuny.

Oczywiście gdy próbujesz podjąć polemikę z takim żałosnym przypadkiem to uświadczysz więcej fikołów firmy sokołów podczas których dyskutant będzie pragnął cię przekonać że tu nie chodzi o poglądy i to nie jest już nawet żadna polityka tylko jakieś zjawisko nierozerwalne z naturą, jakiś totalnie transcendentalny koncept tak podstawowy jak Węgiel dla życia na ziemi. Chodzi o NIENAWIŚĆ. Te postacie nawet nie zdają sobie sprawy z tego jaki rak przez nich przemawia, że jedynie usiłują zakamuflować swój przejaw patologicznego zachowania pod innymi słówkami, które inaczej się kojarzą. To częsta przypadłość lewicy; tonięcie w bezsensownym żargonie i wiara w zaklęcia, tytuły i wielkie, szablonowe sformułowania; "PROFESOROWIE Z CAŁEGO ŚWIATA PODPISALI OTWARTY LIST DO MINISTRA CZARNKA O TREŚCI JEBAŁ CIE PIES - ZOBACZ NAZWISKA!", "SŁYNNA NOBLISTKA POKAZAŁA CIPĘ! JEJ ŁONIAKI JUŻ W CZWARTKOWYM WYDANIU GAZETY WYBORCZEJ".

Tu rzadki okaz; specjalista od ergonomii pracy i bhp tłumaczy sekret predyspozycji do zawodu w branży budowlanej dla kobiet o przysposobieniu do zawodowego windsurfingu.

Podsumowując; ci ludzie reprezentują sobą wszystko, co jest nie tak z ludzkością. To oni są właśnie powodem dla którego nie ufa się władzy i dla którego reżimy XX wieku były w stanie organizować masowe ludobójstwa na dowolnej szerokości geograficznej. Jeśli jakaś grupa społeczna zasługuje na pogardę i ostracyzm to przede wszystkim oni - nie za ich stosunek do gospodarki, przywilejów obywatelskich czy jakiejkolwiek innej kwestii polityczno-społecznej, tylko za ich plugawe odruchy i zapędy despotyczne, za cały wachlarz świadectw ich degeneracji jaki wycieka z ich obycia i kluczowych decyzji życiowych. Czasem aż ciężko opisać jak głębokie jest to szambo - sami dojrzeć możemy jedynie to, co z tych zadymionych łepetyn znajdzie ujście i to głównie w chwilach wzmożonego napięcia.

Naszej Zosi oczywiście pozostaje życzyć sukcesów w kolejnych dniach i złotego medalu - jeśli nie wyjdzie to trudno, może następnym razem, ale sam wyjazd naszej sportsmenki na Igrzyska jak widać okazał się katalizatorem kolejnej chwili prawdy którą warto zapamiętać, bo ludzie którzy dziś nadają jak ordynarni faszyści nie znikną wraz z Igrzyskami - oni dalej będą istnieć i odprawiać swoje wynaturzone machinacje, po prostu będą mniej widoczni. W stosownej chwili jednak bardzo chętnie skażą was na infamię i śmierć za płynięcie pod prąd w stosunku do tego co powiedziała jakaś murzynka zza oceanu na tik toku. Niech ich absolutne spierdolenie i żałosna forma was nie zmyli i nie popycha was do lekceważenia tych ludzi, bo oni każdego dnia mają was za ścierwo do zakopania w dołach z wapnem.

Mig

Komentarze