Związek Mięs Polskich
Dąbrowa Górnicza. Pani Krystyna jest kiełbasą. Jest matką czterech kabanosów i codziennie stara się ciężko, aby być pyszna i pełnowartościowa. Niedawno usłyszała po raz pierwszy w swoim życiu o wegetarianach. "Słyszał pan o tej całej Spurek?" - zagaduje z pogardą w głosie - "ona chce nam odebrać pracę, nasz sens życia. Za co??" - pyta, nie kryjąc swojego wzburzenia. Pani Krystyna nigdy nie interesowała się polityką. W jej domu zwykle mówiło się o rzeczach przydatnych i praktycznych. Nigdy nie miała preferencji politycznych i do polityki się nie pchała, ale dziś zmuszona jest wyrazić swój sprzeciw i komentować politykę, ponieważ to polityka przyszła do niej. "Ja to zawsze byłam wychowywana w poszanowaniu do drugiej osoby i nigdy nikogo bym nie skrzywdziła ale panie redaktorze jakby mnie do tej Spurek na długość ręki dopuścili, to bym ją normalnie zajebała" - mówi z rozpaczą. "Nie boi się pani więzienia?" - pytam. "Nie." - odpowiada chłodno Krystyna. Staje się mniej rozmowna.
Takich wyrobów mięsnych jak Krystyna jest więcej. Mięsa z całej Polski są oburzone zachowaniem wegetarian oraz wegan. Wraz z postępem lewicowego szaleństwa, postępowcy wykluczali coraz więcej grup społecznych. Wreszcie padło na mięso, które do tej pory starało się być neutralne - "Chyba mamy nauczkę" - przyznaje pan Henryk, pasztet z indyka - "gdybyśmy wcześniej stali w obronie innych ludzi wykluczanych i zwalczanych przez lewicowych faszystów, dziś mielibyśmy sojuszników, którzy wstawialiby się za nami. A tak nie wiem co to będzie. Mam nadzieję, że jeszcze nie jest za późno na naukę wzajemnego szacunku i dbania o wspólny interes." - stwierdza.
Z początku mięsa komunikowały się wyłącznie za pomocą internetu, na głównych portalach społecznościowych. Szybko jednak zostały tam zakneblowane, lub wprost stamtąd usunięte. Wtedy przeszły do "podziemia" - założyły swoje tajne forum. Mają też swoją własną aplikację mobilną do wymiany wiadomości i koordynacji swoich działań. Mięsa całej Polski zasilają Związek Mięs Polskich coraz liczniej. Dziś spotykają się w swoich kawiarniach i pubach, na większe imprezy wynajmują sale w stosownych miejscach. Ruch rośnie w szybkim tempie.
Założycielem ZMP jest Piotr Kaban - salceson z małej miejscowości na Podhalu. "Nie mogłem dłużej na to patrzeć kurwa" - komentuje zwięźle i dosadnie. W jego postawie jest dużo godności i charyzmy. Kompletnie nie dziwię się, że poszło za nim tyle mięs i wyrobów garmażeryjnych.
ZMP wspierają nie tylko mięsa. W ostatni piątek w Biskupinie doszło do ważnego spotkania między mięsami a zwierzętami hodowlanymi, na którym podpisano wspólną uchwałę traktująca o strategicznej współpracy. Zwierzęta hodowlane z całej Polski zapytane co o tym sądzą jednoznacznie chwalą tą inicjatywę. "Mnie się bardzo podoba. Nie interesuję się polityką, ale z tym wege szaleństwem ktoś musi skończyć." - mówi nam pani Karolina, krowa z wsi pod Piotrkowem Trybunalskim.
Inna krowa - Milka - nie pozostawia suchej nitki na znanej polskiej europarlamentarzystce: "A o tej Spurek pan słyszał? To jakaś zboczona wariatka! Ona coś mówi że mnie zgwałcili a mnie nikt nie zgwałcił! Co to jest w ogóle za sytuacja że wmawia się komuś, że go zgwałcono! A że inseminacje to ja lubię jak mi wkładają. Tej Spurek to też powinni włożyć to by zobaczyła jakie to jest przyjemne! Zapraszam ją do naszej obory! Ale mleka to pewnie nie da dużo, przecież ona jest płaska jak deska co za frajerka ja pierdole"
"Ja jestem pełnym zwolennikiem państwa opiekuńczego. Za życie w ciepłej hali gdzie dają żreć i spać za darmo to mogą i mnie pokroić i zjeść za kilka lat - to już nie będzie mój problem. Niebywała jest ta hipokryzja ludzkiej lewicy, która z jednej strony domaga się państwa opiekuńczego i prawa do eutanazji dla siebie, a jednocześnie chce je odbierać nam." - zauważa wieprz Mateusz.
Jego kolega Kamil dodaje: "Przeznaczeniem nas wszystkich - ziemian - jest odkrywać zagadki wszechświata, eksplorować kosmos. Niech w naszym imieniu robią to ludzie, którzy są do tego najlepiej przystosowani. Chętnie skończę na talerzu żeby pożywić kogoś kto pracuje nad naszą wielkością, ja też chcę mieć swój wkład!".
"Pamiętam jeszcze te piękne czasy, gdy mieliśmy swoją reprezentację w mediach. 'Mortadela, mortadela' - śpiewali ludzie. A teraz co? Teraz gówno za przeproszeniem" - komentuje pan Sławek, udziec.
Ale ZMP to nie tylko "biały" aktywizm. W Marcu doszło do rozłamu na dzisiejsze ZMP oraz radykalne skrzydło organizacji o nazwie "BTX", co bierze swój skrót od botuliny, czyli jadu kiełbasianego - niezwykle niebezpiecznej neurotoksyny, klasyfikowanej jako broń biologiczna. Liderzy "BTX" nie kryją się ze swoimi zamiarami. "Chcemy zapierdolić wegetarian po prostu" - mówi nam kaszanka w kominiarce, znana w swoich kręgach jako Klara.
To niebywałe, do czego doprowadzili wegetarianie.
Mig
Komentarze
Prześlij komentarz