Spętać nihilizm!


Drodzy bracia i siostry, piszę do was z głębin mojej szczerości. Ogarnia mnie zachwyt i nadzieja. Promienie słońca coraz częściej przebijają się przez arytmicznie chmurne niebo (akurat w dzień publikacji pełne zachmurzenie :-( ale niech to będzie dla was zawezwanie do walki!). Centralna gwiazda naszego Układu Słonecznego dzieli się swoim blaskiem. To cud, wielki i rzeczywisty! Tak bardzo czuję, jak wszystko, co mnie otacza, jest autentyczne. Jak wszystko poznaję z niezachwianą pewnością, z podniesionym czołem i nieopisaną dumą. W jasności dnia, z każdym wdechem powietrza, zapraszam do siebie natchnienia wiecznej chwały. Jak dobrze żyć! Gdy patrzę wstecz, gdy szperam w pamięci, widzę jedynie sztukę. Każde moje wspomnienie jest sztuką! Wszystko, co mój umysł przetwarza – wszystko to buduje pałac uroczych abstrakcji. Moimi gośćmi piękno i prawda. Widzę ich wyraźnie, są krystalicznie czyści. Nie brak im jednak charakteru. Są towarzystwem doborowym ze względu na wieczne trwanie ich służby. Poznali wszystko i znać będą wszystko. Każdego dnia raczą czymś złudnie podobnym, a tak nowym! Bowiem każdego dnia adaptują się do serca ich gospodarza. Niechże tylko szacunkiem wykaże się ów osoba goszcząca zaszczytnych dostojników, a nie utonie ona nigdy w oceanie rozgoryczenia. Bo szlachetność cnót ponadczasowych wynagradza każdego powiernika. Nawet i ten przygnębiający smutek, co trawić zdolny dusze, znajdzie swój kącik wytchnienia. I tam cierpliwie stłumi dewastujący ton, powoli nabierając sensu.

 
Jakaż radość mnie ogarnia na myśl, że nieprzyjemności na ścieżce do szczęścia, mogą być pomocą. Że człowiek w swoim zaparciu obrobić jest w stanie każdy element wszechświata! Ten podziw wobec potencjału to nieskończone źródło. Ważnym jest jednak, że i w nieskończoności mieści się umiar. Czerpmy zatem u boku rozumu! O który sumiennie dbajmy, ażeby wspierał nas w walce z pokusą przesytu! Nikt z nas godzien przyznać, iż całość pojąć mu dane. Zachwyt owszem – zachwyt pełen wdzięczności, ale i akceptacja ograniczeń! By w pysze nie siać krzywd.
A wszystkie te rady, barwne w swej wymowie, przesiąknięte dławiącym smętność optymizmem, niech faktem zgody z sumieniem czytelnika potwierdzają trafność adoracji życia! Niech kpina nie ogarnia waszego nastawienia, niech dyskrecja i banał zadowala was równie uczciwie, co wielkie historie. Prostymi symbolami świat opisano! To ich zgłębianie formuje kręty labirynt; rezonują bowiem w absolucie!


Mamy narzędzia, by zbliżać się do tajemnic. Mamy kontrast pozwalający dokonać rozróżnień. Korzystajmy więc z tego, że znamy dobro i zło. Że dana nam świętość wyboru dobra. A znając indywidualnie liczne triumfy dobroci, które każdy bez wyjątku przeżywał swym sercem, pozwólmy, aby natura dobroci tej kwitła namiętnie.
A ta nicość, która potrafi ukazywać się jako trzecia droga, sama określa się brakiem wartości. Ulec jej, to tyle co udawać, że nic się nie znaczy, podczas gdy sam fakt myśli definiującej nicość przeczy owej tezie. Gdzież tu rzekomy rozsądek, który miałby stać za takimi twierdzeniami?
Jedyna mądrość jest w pracy dla życia, bo tylko w ten sposób utrzymujemy fundamenty samych siebie. Zatem czcijcie życie, wszelkie życie! Bo wszyscy tkwimy w jego pięknie!

Rublow

 

Komentarze