Sobotni Grill #3: Kaczyzm

 


Trochę chujowata ta pogoda ostatnio, rzekłbym. Ktoś powie, że na grill nieodpowiednia, ale ja przedzieram się przez lód i śnieg, przez piach i przez błoto, przez góry, lasy, wertepy i doliny, bowiem usłyszałem zew natury. Mianowicie upośledzona sarna obija się czerepem o pnie dębów i świerków, zaś ja jako wykwintny myśliwy winien sobie i światu jestem taką okazję wykorzystać.

Kaczyści, co my z nimi mamy. Urodził się taki bękart - syn kurwy, co to samemu Mefistofelesowi usług udzielała i ulicznego Hobosia, mieszkańca chodników z wrzodami i parchami w okolicach uda. Taki potworek wyszedł, jak pierwsza ryba na ląd i począł ewoluować w coraz to gorsze formy nierozumności. Imię jego Adam Wodeham, a brat jego - Jan Zelig, również postrach istot rozumnych, upiór co to ludzie mądrzy swoje dzieci nim straszą. "Jasiu, jak będziesz niegrzeczny, to przyjdzie po ciebie Zelig i będzie ci tłumaczył 20letni, 6wymiarowy plan Kaczyńskiego na budowę Polski".

O Kaczystach zwykłem mawiać, że jest to polski QAnon, najtwardszy elektorat, któremu można zaszumieć kijasem w potylicę, a ten stwierdzi, że to doniczka z balkonu spadła, choć w okolicy nie ma bloków. Natomiast nie jest to tak ważne, jak fakt, że kaczyzm reprezentuje bardzo poważny przypadek bezbecji. Zasadniczo, to Srakka jest mniej bezbeczna, niż Uniwersytet Jebania Starej Wodehama Kaczyzmu.

Zasadniczo to chcę powiedzieć, że MOJE BEZBECZNE skrzydło ideologiczne WYPOWIADA TOTALNĄ WOJNĘ DEZINFORMACYJNĄ bezbekom, znanym jako kaczyści. W istocie bowiem są oni zagrożeniem rozumu ludzkiego i godności, jako bananowe dzieci miasteczka Wilanów, czy innej tego typu dzielnicy deweloperskiej, gdzie myśl kaczystowska się narodziła. Nic nie obiecuję, ale będzie taki dzień, że pojawię się w Waszych włościach jakimś obrdzewiałym Volkswagenem zaniżać poziom bananowości i prestiżu, co by pozbawić Was dobrego samopoczucia.

Mógłbym też rozbroić wasze śmieszne tomiki tekstu, na których spisane zostały przykazania z góry Traktor, ale tego jest za dużo zdecydowanie. Ja twierdzę, że mowa i pismo powinny być proste, a nie kurwa pięć stron tekstu na samo dzień dobry. Napiszcie taki list motywacyjny, jeden z drugim i patrzcie jak was biorą do pracy xD.

Zatem konkludując, skoro kaczyści już nabierają rumieńców na ruszcie, słuchajcie mnie tako. Kaczysta jest wrogiem narodu. To człowiek oszukańczy, istota nieszczera i przede wszystkim nikczemna. Liczę na to, że im szybciej podejmiemy konieczne kroki w celu pokonania tej hydry, tym szybciej przejdziemy do budowania Wielkiej Polski.

Z harcerskim pozdrowieniem.

Anon.

Komentarze