Sobotni Grill #1: Maja Staśko vel. Najpiękniejsza Kobieta Na Twitterze



To chyba będzie moja ulubiona seria do pisania, w ramach Sraki. Wiecie, zawsze miałem rękę do grillowania, zawsze lubiłem obserwować skrzydełka z kurczaka, przyprawione solidnie ziołami i co tam się znalazło w szufladzie skwierczące na ruszcie. Skórka, mięsko, karkówka, boczek, ziemniaczki w folii z boczkiem wędzonym i masełkiem, a uprzednio kiełbaska i kaszanka. Rozbudziłem w was smak, sukinkoty i wiem, że ci szczęśliwcy z kawałkiem podwórka po przeczytaniu tego artykułu wezmą szturmem okoliczny spożywczak, celem przygotowań do majowego grillowania.

Ale jest weekend, sobota, a dokładniej rzecz biorąc Wielka Sobota. Uznałem, że to dobry moment, aby rozpocząć serię, która obok Anona Niedzielnego będzie stanowiła o moim repertuarze publicystycznym, na dobre zakończenie tygodnia. Myślę, że nie trzeba tłumaczyć co w sensie tekstotwórczym znaczyć ma grillowanie i że nie będziemy opychać się niezdrowym wedle standardów Unii Europejskiej żarciem.
Zamiast tego na ruszt wezmę osoby, środowiska, organizacje i e-celebrytów wszelkiej maści. Wedle starej zasady wojennej "kto się pod rękę nawinie", dlatego radzę ustawić się w kolejkę, aby nikt dwukrotnie wpierdolu nie zebrał.

Maja Staśko, coś jest z dziewczętami o imieniu pszczółki z piosenki Zbigniewa Wodeckiego. Mamy przecież już jedną Maję - Walczuk vel "Waja", która słynie z potężnego bebzucha i zdolności alkoholochłonnych. Maja Staśko jest za to znana z niespotykanej dotychczas koneksji kobiecych cycków i poznańskich rogali, czy też innych wypieków z krainy wielkopolski. Co może łączyć piersi z ciastem? Ugniatanie? Trudno powiedzieć, natomiast pani Staśko uznała, że coś je łączy i takie zdjęcie ze swoją uśmiechniętą facjatą wrzuciła na Twittera.
Pani Maja dobrze się bawi xD

Przygody Mai Staśko nie kończą się jednak na rogalach marcińskich. Pani Staśko jest również, uwaga - dziennikarką! No dobra, co najmniej publicystką i aktywistką. Widzimy więc, że Lady R'ogal jest osobą o szerokich horyzontach, talencie w kreacji słowa pisanego, osobą światłą, mądrą i całkiem niebrzydką.
O jakich rzeczach pisze redaktor Staśko w swoich felietonach i co istotniejsze - dla kogo te teksty tworzy? Dziwne, że osoba tak mądra, tak ponadprzeciętna publikuje na łamach wysłanników piekielnych samego Belzebuba, znanego jako "Krytyka Polityczna". Jest to niespotykane, że osoba ze zdolnościami wychodzącymi ponad poziom przeciętnego trepa pozwala umieszczać swoje nazwisko na stronie prezentującą taką (i tutaj wyliczanka). Polityczną papkę, bez treści, bez "mięska"(moje autorskie określenie), czyli bez tego, co ma stanowić o smaku spożywanego posiłku.

Jeden z artykułów ma bardzo groźnie brzmiący tytuł "Grzeczne już byłyśmy, teraz jesteśmy skuteczne(i ostro wkurwione)", z okładką przedstawiającą jakiegoś babsztyla z kataną, w piżamie. Robi się gorąco, emocjonalnie. Widzimy, że przekaz zawarty w artykule ma na celu przypierdolić ci prosto w szczękę, ty patriarchalna świnio. Oczywiście dokładnie w momencie, w którym nasza dzielna feministka odklei się od bramy ministerstwa edukacji i wyleczy oparzenie pierwszego stopnia.
Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Pani Maja w swoim artykule stara się nam wbić w głowę, że nie będzie grzeczną dziewczynką i ma zamiar(uwaga) PRZEKLINAĆ. W ruch pójdą kurwy, cipy, chuje, pierdolce, joby i pizdy. Będzie ostro, będzie niebezpiecznie, pani Maja wyzwala kobiety z patriarchalnych okowów SPOŁECZEŃSTWA i pokazuje ci, męski szowinisto środkowy palec. Co gorsza, pani Maja nie ma zamiaru przepraszać.

Możecie nie pamiętać o co chodzi w tym artykule, ale jakiś czas temu ciało obce, złośliwe na tkance narodowej zrobiło sobie nowy zwyczaj, mianowicie paradowanie po mieście tłumami w środku pandemii oraz burdy z policją. Trudno ich winić, kibole przy okazji swoich meczów od czasu do czasu lubią wybić ząb, albo dziesięć, czemu nie nasze kobiety? Wszakże jak mawiał profesor Bartoszelewski "gdy byłem w obozie dla beki napierdalaliśmy się z esesmanami na pięści, tak robią inteligentni ludzie".
Specjalnie zapytałem o to, czy jeszcze o tej imprezie pamiętacie, bowiem zdaje się, że sprawa tak jakby trochę zdechła. To też zainspirowało mnie do tego, by Sraka przeżyła Strajk Kobiet w swojej aktywności i jest to raz obrana droga, z której nie zawrócimy w tył.

Dobra, pośmialiśmy się z cycków i rogali, pośmialiśmy się z tekstu dla Krytyki Politycznej. Jak jeszcze mogę Wam umilić czas ryzykując pozew od naszej wspaniałej aktywistki i zaprzyjaźnionego serwisu publicystycznego? Mógłbym przyjebać się, że żebrze o pieniądze na jakimś Patronajcie, tylko wiecie co? To nie jest coś za co powinienem ją krytykować. Ja za to nawet ją podziwiam, bo nieironicznie widzę, że laska potrafi czerpać korzyści z działalności. Jest to pewien spryt, zmysł, błysk inteligencji, o ile jest to jej własna inicjatywa. Od zawsze twierdzę, że aktywizm polityczny to przede wszystkim biznes i jedynymi TRV ludźmi w branży są tacy shitposterzy jak ja, którzy kompletnie za darmo marnują czas na pisanie o rzeczach, na które nie mają wpływu.

Chciałbym też byście z każdego grilla wynieśli pewną wiadomość, pewien przekaz, morał. W kontekście Panny Mai jest on prosty, jeśli jesteś dobry w atencjonowaniu się i udawaniu politycznego aktywisty, to zgodnie ze słowami Jokera z "Mrocznego Rycerza" NIGDY, przenigdy nie rób tego za darmo.

Anon

Komentarze