Smaczek z Wielkiej Polski
 Redaktor Mig pisał wam już, że widział Wielką Polskę. Podzielił się z wami ogólnym zarysem. Przedstawił podstawowe państwowe struktury i ukazał uzdrowioną mentalność narodu. Wspominał, że jest jeszcze wiele innych interesujących niuansów. Pozwolę sobie podzielić się z wami w tym krótkim artykule jednym z nich. Drodzy czytelnicy Sraki, macie niepowtarzalną przyjemność skosztować wizji podnoszącego na duchu dobrobytu. Zapraszam. 
  
Donosicielstwo w Wielkiej Polsce
W Wielkiej Polsce donosicielstwo jest na porządku dziennym. Donoszenie to cnota, donoszenie zapewnia rozkwit. Wszyscy pochwalają donoszenie. Kobieta doniesie i mężczyzna jest z niej dumny. Oczywiście mężczyźni, pomimo olbrzymiego zaangażowania w formowanie dostatku pracą własnych rąk, również przyczyniają się do donoszenia! Są nieocenioną pomocą w dominującej kulturze donosicielstwa.

Statystyczna Polka po doniesieniu
Placówki państwowe zapewniają donoszącym odpowiednie wsparcie. Mało tego – technologia Wielkiej Polski zapewnia 100% skuteczność donoszenia. Nie zdarzyło się jeszcze, żeby próba doniesienia zakończyła się niepowodzeniem. Każdy obywatel jest z tego dumny. Przeciwnicy donoszenia nie istnieją, bo Wielka Polska osiągnęła wyżyny moralności zbiorowej w tej materii. Osoby, które przyczyniły się do doniesienia są oczywiście nagradzane szeregiem ulg. Wszakże aktywnie partycypują w kreowaniu potęgi wspólnoty! Ludzie chętnie dzielą się faktem, że ktoś w ich rodzinie doniósł. Nie jest to w żadnym wypadku temat tabu. Wszyscy zdają sobie sprawę, że możliwość doniesienia to wyjątkowy dar. Oczywiście każdy obywatel reaguje na doniesienie różnie. Radość z doniesienia jest zawsze, choć jej natężenie zależy od tego, jak bliska jest ci osoba, która doniosła. No i jest oczywiście owoc doniesienia. On najczęściej cieszy się łzawie i krzykliwie na jednej ze szpitalnych salek poporodowych.
Z Wielkiej Polski dla czytelników Sraki – redaktor Rublow. Kłaniam się.
Komentarze
Prześlij komentarz