Kroniki Nadwiślańskie I
Wzdłuż rzeki Wisły i po jej bokach rozpościera się kraj zamieszkały przez Polaków i zwie się Polską - lub bardziej oficjalnie - Rzeczpospolitą Polską. Dzieją się tu nieźle - jak to mówi lokalna inteligencja - "popierdolone rzeczy" i ufam że kronika ta którą począłem tworzyć zda się dziełem godnym i wartościowym gdy nabierze już swego kolorytu i ujęty w niej zostanie etos życia na owych ziemiach.
Ziemie Polski żyją w tak zwanej demokracji fasadowej, która jest ustrojem bardzo popularnym na zachód od Wisły. Przejawia się to tem, że żyją na niej liczne plemiona i księstwa które toczą ze sobą nieustanne boje, lecz wszyscy jak zaklęci odprawiają gusła i wysławiają się tak, jakby jednym państwem czy unią byli połączeni. System jest to niezwykle nieurodzajny i nic się w nim zrobić nie da.
Faktycznie nad Wisłą działają pewne konfederacje plemienne które są większe i mniejsze ale wciąż są one bytami mniejszego rzędu w stanie bezkrólewia. Wszystkie plemiona walczą ze sobą o wpływy i władzę i choć żadne cnoty oraz wartości nie są powszechnie respektowane, faktycznie uznawanym symbolem największej władzy jest posiadanie kontroli nad trzema twierdzami: Sejmem, Senatem oraz Pałacem Prezydenckim. Swą siłę stronnictwa testują w cyklicznych obchodach zwanych wyborami, co pozwala możnowładcom zachować swoją krew, kiedy reszta pospólstwa przelewa swoją każdego dnia na ulicach w ich imieniu.
Istnieje jeszcze reminiscencja pewnego przekonania o którym już się nawet głośno nie mówi, że wybory służą temu, aby naród wybrał sobie władzę. W rzeczywistości jednak wybory są zmaganiami plemiennymi w których wygrywa ten, kto bardziej oczerni wszystkich pozostałych, albo raczej z okresu zwanego kampanią wyborczą gdy wszyscy się oczerniają wyjdzie najmniej oczernionym i skompromitowanym. Wszystko to jest bardzo rozbudowanym konkursem na obrażanie się nawzajem ponieważ możnowładcy wolą się obrażać niż ryzykować swoją krew. Są i tacy, którzy chcą cudzą krew przelewać, lecz wiedzą że gdyby miało dojść do rachunków krwią podpisywanych, to ich też by nie szczędzono i los ich byłby marny, jako że są dziś za słabi. Dlatego chowają się ze swoimi metodami i również biorą udział we wzajemnym obrażaniu się i nasadzaniu wzajemnie na więzienie.
Największą władzę obecnie dzierży plemię Pisowców pod rządami de iure nikogo, de facto wielkiego księcia Jarosława Kaczyńskiego. Utracił on dwa lata temu Senat, lecz wciąż posiada Sejm oraz Pałac. Jarosław wywodzi się z dawnego środowiska okrągłego stołu, gdzie przed laty do rozmów usiadło księstwo bolszewii bez korony oraz powstańcy z Solidarności. Sam nie zasiadał przy okrągłym stole bowiem go do tego nie dopuszczono, lecz zasiadał przy nim jego bliźniaczy brat Lech. Jarosław wcześnie wyłamał się z ładu okrągłostołowego i od tamtej pory walczy z jego prokurentami i dziedzicami, korzystając z wszystkich obrzydliwych mechanizmów prawnych, które sami rycerze okrągłego stołu pozostawili do używania na ludziach, choćby takich jak Roman Kluska - kupiec, którego urzędnicy zrujnowali finansowo w świetle prawa, usiłując wyłudzać od niego pieniądze z tego tylko faktu, że posiadał zyskowny interes.
W swej agendzie Jarosław odwołuje się do legendy pradawnego władcy Polan Józefa Piłsudskiego, który zreorganizował Państwo Polskie i pobił bolszewików nad Wisłą w roku Pańskim 1920. Posiada dwóch wasalów z podległych mu maleńkich księstewek. Są to Jarosław Gowin - zwany także harcownikiem - herbu Polska Razem oraz Zbigniew Ziobro z Solidarnej Polski. Ich lojalność jest wątpliwa i zagraża stabilności całego księstwa. Ważnymi członkami świty Kaczyńskiego są także szlachcice Joachim Brudziński, Ryszard Terlecki przezywany psem oraz Mateusz z rodu Morawieckich, syn Kornela, który za młodu toczył z bolszewikami wojnę podjazdową.
Książę Jarosław powiązany jest również z kultem smoleńskim, który czci pamięć brata Jarosława Lecha, który według legendy został zamordowany przez Rosjan wraz ze swoją małżonką, świtą i rodzinami osób pomordowanych dawien dawno w lesie katyńskim pod panowaniem moskali. Głównym inkwizytorem w procesie o tę zbrodnię jest dawny towarzysz i jeden z najwierniejszych sprawie rycerzy - Antoni Macierewicz.
Drugą siłą w Polsce wciąż mieni się stronnictwo Tuskan nazwę swą biorącą od dawnego księcia pomorskiego dzierżącego władzę w Polsce a później króla Europy z nadania cesarstwa niemieckiego - Donalda Tuska. Tuskanie wyodrębnili się jako księstwo Platformy Obywatelskiej, lecz z czasem zawiązali sieć paktów z mniejszymi plemionami formując ostatecznie Koalicję Obywatelską. Oficjalnie jest ona konfederacją z kilkoma równorzędnymi władcami, jednak faktycznie rządzi tam książę Borys Budka. Jego pozycja w swoim księstwie jest raczej zagrożona, jako że od sześciu lat trwa tam kryzys władzy i liderzy w tym czasie zmieniali się tam czasie dwukrotnie.
Tuskanie są jednymi z dziedziców Okrągłego Stołu i bardzo nie lubią się z pisowcami. Oprócz chęci zwalczenia PiSu nie mają żadnego stałego zestawu wartości i odniesień - wielu z nich wciąż żyje nadzieją że w końcu Donald Tusk przyjedzie na białym koniu i ich wybawi od pisowców, co przepowiadano w ostatnich sześciu latach co najmniej dwukrotnie. Obecnie nadzieję pokładają również w rycerzu Rafale Trzaskowskim, który zasłynął z wyczynu jakim było wygranie wyborów w Warszawie od dawna zdominowanej przez Tuskanów oraz przeszedł do drugiej rundy w zmaganiach o Pałac, którego jednak nie zdobył. Wiara w Rafała polega bardziej nie na sile jego dokonań, lecz na fakcie, że wciąż pozostaje osobą stosunkowo mało skompromitowaną w oczach gawiedzi.
Istnieje też powstające stronnictwo Fajnopolaków, które niegdyś w większości popierało Platformę Obywatelską, lecz dziś odnalazło nowego lidera w postaci Szymona Hołowni, dowodzącego rodem Polska 2050. Na razie Szymon walczy o zakotwiczenie się w świadomości gawiedzi, aby nie podzielić losów innych sezonowych plemion takich jak Ruch Palikota, Kukiz15 czy Nowoczesna, którą spętało traktatami i właściwie wchłonęło księstwo Platformy Obywatelskiej, czyniąc z niej właściwych Tuskan.
Są wreszcie mniejsze konfederacje małych plemion takie jak Lewica Razem oraz Konfederacja. Lewica Razem zrzesza byłych organizatorów Okrągłego Stołu oraz szereg pogańskich szczepów a ich motywem wspólnym jest łupienie ludzi. Konfederacja natomiast jest zlepkiem trzech pomniejszych ludów - katolickich narodowców, szamańskiej społeczności monarchistycznej oraz koczowniczych pogan którzy czczą węża. Faktycznie istnieje też jedno małe księstwo Polskiego Stronnictwa Ludowego, które w ostatnich dekadach zajmowało się wchodzeniem w mezalianse polityczne byle zachować swoje istnienie.
Są to różne ludy o swojej tożsamości i stosunkowo trwałej podstawie. Oprócz nich istnieje jeszcze wiele mniejszych plemion i rodów które związane są bardziej z pospólstwem i niektóre z nich biorą udział w rozprawach na ulicach miast, służąc konkretnym panom. Istnieją też różne gildie i bractwa które także usiłują uszczknąć sobie coś z władzy jaką daje prawo na ziemiach Rzeczypospolitej.
Wszystkie te większe i mniejsze ludy, gildie i bractwa być może opiszę w przyszłości szerzej. Na dziś jednak wystarczy.
Migus Kutafonus
Komentarze
Prześlij komentarz