K + L = Konzentrationslager
Ktoś to musi wreszcie powiedzieć i najlepiej żeby to był przedstawiciel elity naszego narodu, czyli np. redaktor SRAKI, a nie jakiś plebejusz z Newsweeka czy innych Wysokich Obcasów. Otóż okazuje się że Konfederacja i Lewica to to samo. Mają inną nazwę, inne barwy i inne buzzwordy ale z samej natury są dwiema stronami tego samego czegoś, co może i ma kształt monety, ale może być co najwyżej żetonem do starych wózków sklepowych spod TESCO.
Występuje cały szereg paraleli między tymi środowiskami, które ostatecznie składają się na rzeczony obraz podobieństwa i postaram się teraz je wypisać w sposób przystępny i zwięzły zarazem. Pragnę też z góry zaznaczyć że Lewicę będę zgrubnie traktował jako monolit a Konfederację bardziej jako korwinistów, jako że Ruch Narodowy od 10 lat jest za bardzo zajęty przekonywaniem wszystkich że nie jest faszystowski żeby wykazywać jakąkolwiek istotną aktywność w sieci a ludzie Brauna to temat na osobny tekst;
PARTIE PATOLOGICZNIE IDEALISTYCZNE
Programy owych tworów mogą się nawet komuś wydawać realne i dostosowane do naszych możliwości i potrzeb ale w rzeczywistości są one uszyte pod istny fanatyzm wobec jakiejś ideologii i dopiero w dalszej kolejności przystrojone tak, by brzmiały przystępnie dla nadwiślańskiej demografii. W rzeczywistości rdzeń tych wszystkich grubszych idei typu liberalizm gospodarczy i obyczajowy został przywieziony z zachodu i tak 2000 lat po Chrystusie doszło do uformowania dwóch band ułomków którzy na siłę chcą tu urządzić sobie swój prywatny zachód nie zważając na wszystkie patologie, jakie to ze sobą niesie. To widać idealnie w postawach frontmanów rzeczonych środowisk, którzy słowa Polska i Polacy będą odmieniać na wszystkie przypadki w oficjalnych wystąpieniach, ale kiedy przychodzi do pojedynków jeden na jeden i dyskusji o szczegółach to zaczną wam pierdolić o jakichś abstrakcyjnych głupotach i odnosić się do sposobu myślenia człowieka obcego. Kompletnie nie zdają sobie sprawy z tego że istnieją narody które do dziś płacą cenę za wdrażanie sto lat temu tego, o czym oni dziś śnią.
Sama oferta tych grup jest oczywiście tak samo daremna i życzeniowa; safespace dla nastolatków o wątpliwej seksualności, darmowe podpaski, mieszkania z dupy i pieniądze w roli psychotropów dawkowane każdej grupie społecznej która się reklamuje na smutną VERSUS brak podatku pit cit i shit, róbcie co chcecie, kupcie se guna i walcie se po kablach z pewnością osiągniecie sukces - Partia dla łamag vs partia która sprzedaje kupony na loterię no kurwa nie mogę się zdecydować którym typem frajera dzisiaj jestem.
Oczywiście to nie są prawdziwe problemy Polski - Polska nie cierpi z tego powodu że biurwy z Urzędu Miejskiego nie mają skrzynki z darmowymi tamponami albo że stawka PIT wynosi więcej niż 0%. Realnym problemem Polski jest np. waląca się na ryj dzietność, brak jakiejkolwiek zgody w społeczeństwie na temat kierunku który powinniśmy obierać, upadek polskiej kultury i tożsamości narodowej na rzecz mema gdzie typek z tik toka kręci dupom do despacito. Oczywiście zarówno K jak i L będą was przekonywać że ich postulaty rozwiążą te wszystkie problemy - że dzietność wzrośnie przez poczucie bezpieczeństwa/więcej pieniędzy i elo macie dalej walczyć o te abstrakcyjne słówka, nie ważcie się skupiać na faktycznym problemie xD Będą wam wciskać ten kit jak uzależniony narkoman i dokonywać niezwykłej gimnastyki retorycznej łącząc swoje gównoideały z każdym problemem społecznym byle tylko wyforsować swoją ukrytą agendę. To co ci ludzie uprawiają to jest czysty populizm.
Szast prast wyjdziemy z Unii, opodatkujemy bogaczy, pozmieniamy konstytucję gdzie trzeba, usuniemy tę instytucję której nie lubicie, ogołocimy tę grupę której nie lubicie - mówię wam, zrobimy to DOBRZE I SKUTECZNIE, to wcale nie będzie długoletni morderczy proces w czasie którego zdąży wyrosnąć nowa opozycja a połowa byłego elektoratu się wykruszy i odejdzie bo nie będzie już ją stać na więcej kredytów zaufania po paradzie gaf i skandali które staną na drodze zmotywowanym DZIAŁACZOM.
Największym błędem Stefana Kisielewskiego było to, że systemem który bohatersko walczy z problemami nieznanymi w innych ustrojach mianował tylko socjalizm, a nie każdą tego typu abstrakcyjną aberrację, ponieważ ta definicja pasuje również do tego, co obiecują nam Konfederaci, tak chętnie powołujący się na ten cytacik z Kisiela.
Zwykle istnieje jakiś kontekst co do tego czemu i gdzie się znajdujemy - sytuacja geopolityczna Polski nie jest sielankowa, rzekłbym wręcz że znajdujemy się permanentnie w punkcie dużych spięć i naprężeń, na rozstaju kultur i cywilizacji gdzie należy myśleć za samego siebie i pracować za dwóch. Nie ma wielu dobrych wyjść z konfiguracji w jakiej się znajdujemy, ale tych ludzi kompletnie to nie obchodzi, nawet jeśli sami myślą że ich to obchodzi kiedy się nad tym zastanowią raz w miesiącu na pięć minut. Bardziej są zajęci trzepaniem do swoich ekstremistycznych ideologii. Tak się niestety złożyło, że zastały nas piękne czasy rozwoju gospodarczego bez wojen i kataklizmów. Znacie tego mema, że dobre czasy tworzą słabych ludzi - to są właśnie ci słabi ludzie, wolni od zmartwień nad faktycznym stanem rzeczy i najlepszymi rozwiązaniami dla kraju który cierpi na nich tak jak organizm cierpi na raka.
EKSTREMISTYCZNA DEMOGRAFIA
Nie tylko tuzy Hutu i Tutsi są ekstremistami. Jak wiadomo, przykład idzie z góry i swój do swojego ciągnie. W ten sposób dzięki kilku ananasom nagłośnionym na cały kraj siłą miliona tranzystorów udało się skoncentrować element patologiczny i nadać mu udział w naszym życiu społecznym. Każda partia ma jakiś ELEMENT, ale elementy tych partii to jest absolutny creme de la creme. Jedni i drudzy są skrzywdzeni przez swoich idoli którzy nawrzucali im gównosloganów dla naiwniaków. Jedni i drudzy odwołują się do ekstremalnych ideologii tylko z tą różnicą że jedni wolą zrzucać półprzytomne ofiary ze śmigłowców a drudzy zakopywać je w dołach z wapnem. To są faktyczne tematy, które częściej lub rzadziej pojawiają się na ich grupkach. Może powinni się dogadać i urządzić zawody w zrzucaniu ludzi z pędzących śmigłowców do dołów z wapnem.
Powiecie mi że to niewinne ironiczne żarty a ja wam powiem że mam to w dupie - osobiście nikomu nie bronię się śmiać z niczego i sam śmiałem się z gorszych rzeczy, ale dla mnie nigdy to nie była tendencja uwarunkowana moimi poglądami politycznymi. W wyniku serii ludobójstw nasz naród w XX wieku stracił potężny kapitał ludzki - dla każdego człowieka spójnego kulturowo z Polską grupa idiotów licytująca się na metody mordowania zza granicy to jest absolutna krindżuwa i jakieś nieporozumienie. I to że takie męty rezonują nadreprezentacyjnie z przekazem Lewicy i Konfederacji tylko wystawia tym partiom stosowne świadectwo.
DEMOGRAFIA JEST MŁODA I NAIWNA
Jednym z powodów punktu poprzedniego i efektów punktu pierwszego jest to, że większość omawianej demografii to są osoby niedojrzałe. W normalnych warunkach zarówno K i L zostają na marginesie, ponieważ ich szmirę kupuje tylko społeczny margines. Większość ludzi po prostu chce żyć zamiast wkręcać się w zidiociałe i przesadnie abstrakcyjne teorie społeczno-ekonomiczne jakiejś grupy dewiantów która przyszła rozwiązywać problemy wszystkich ludzi - czy im się to podoba, czy nie. Jednak przez ten czynnik dobrych czasów oraz rozwój internetu doszło do najgorszego i dzieciaki pozostawione samym sobie zostały pokaleczone przez ten dwubiegunowy zespół pretendentów do zaznania śmierci sokratejskiej. I to też jest świadectwem tych partii.
Chciałbym w tym momencie zauważyć, że ani Komunizm OH PRZEPRASZAM SOCJALIZM (bo tym razem to też nie będzie prawdziwy komunizm) ani Kapitalizm ani Monarchia ani ruchanie psów i dzieci nie są konceptami nowymi. To że lecą na nie dzieciaki nie wynika z faktu że to jakaś faktyczna piękna przyszłość której boomery nie rozumieją, tylko z faktu że dzieciaki są z natury głupie i nie rozumieją czemu dany pomysł jest zjebany aż go nie wypróbują albo nie nabiorą doświadczenia przekładającego się na rozsądną ocenę tego pomysłu. To wymaga czasu, a zachowanie rigczu w młodości domaga się odpowiedniego kierownictwa ze strony doświadczonych dorosłych, ale nikt dzisiaj nie jest zainteresowany dbaniem o młodzież - lepiej jest brać te dzieciaki do młodzieżówek i wykorzystywać do walki ideologicznej jak w jakimś pierdolonym kraju trzeciego świata.
Jak na ironię, wśród obu tych zdziecinniałych grupek znajdziecie wielu zadeklarowanych "pasjonatów historii" czyli po prostu autystów którzy poczytali sobie na wiki o swoim ideologicznym bohaterze i czasach w jakich żył więc czują się uprawnieni do toczenia zaciętych debat o kupie i siku, ale przecież to właśnie oni powtarzają błędy poprzednich pokoleń raz za razem wracając do tych archaicznych i zbankrutowanych ideologii jak przysłowiowy debil który nie znając historii jest skazany na jej powtarzanie. MYŚLELIŚCIE ŻE JESTEŚCIE MĄDRZY I PRZEBIEGLI A OKAZAŁO SIĘ ŻE WCALE NIE JESTEŚCIE.
DEKADENCJA MORALNA
Choć po jednej i drugiej stronie znajdziecie ludzi wierzących i odwołujących się do moralności, po obu stronach z moralnością bywa tak naprawdę krucho.
Lewica przeżarta jest idiotycznym antyklerykalizmem i postrzega walkę z kościołem jako czystą walkę o wpływy, ponieważ niczym rasowy homo sovieticus nie dostrzega wymiaru duchowego i nie rozumie jakie benefity daje jedna dominująca niepasywna religia w stosunku do alternatywy, gdzie w czeluściach swoich (SOCJALNYCH) mieszkań sabat Julek przyrządza bombę biologiczną złożoną ze starej krwi menstruacyjnej, grzyba i tanich minerałów od chińczyka żeby rzucić klątwę na Oskara z obozu rodzimowierców który rozbił łeb jakiejś Oświeconej Ateistce™ za namalowanie czerwonego pioruna na świętym totemie słońca. O wymogu wykonania niezwykle efektownych fikołków w dylematach moralnych powstałych podczas realizacji części ich postulatów nawet nie wspomnę.
Konfederacja jest trochę bardziej złożonym zjawiskiem przez fakt że z jednej strony mamy sekciarza Brauna, katolików z RN i hulaj-duszów od Korwina. Tak, oczywiście JE (w tej gazecie to zwrot obraźliwy) Pan Prezes Janusz Korwin Mikke powiedział że Jezus był kapitalistą bo przypowieść o talentach - zaiste, Korwin usiłujący objąć nawet Jezusa swoją patoideologią daje tylko popis swojego fanatyzmu a przytaczając przykład wspomnianej przypowieści pokazuje że nie czci Jezusa, tylko te talenty, przez które definiuje Syna Bożego. Przesadnie liberalne postulaty wychodzące z tego obozu nie mają wiele wspólnego z moralnością, a wręcz się z nią niejednokrotnie kłócą.
Właściwie to moralność jest sprzeczna i z ambicjami jednego i drugiego cyrku, ponieważ jak wspomniałem są to partie przesadnie ideologiczne, a ideologie (w szczególności ich wdrażanie) bardzo często koliduje z moralnością - moralność wręcz wydaje się być najczęściej występującą siłą hamującą różnego rodzaju wynaturzone ambicje i popędy.
Charakterystycznym jest, że skoro obie strony bardziej bądź mniej wyzute są z wartości moralnych, spierają się głównie o wartości materialne. I faktycznie - największe boje toczone są o le podatki i koncepcję własności :^) To zwykła walka o potencjalną ilość telewizorów które możesz mieć na kwadracie, nic więcej - jedni wierzą że kupi im je państwo wszystkim po równo, a drudzy wierzą że sobie na nie zarobią. Ponad żargon odnoszący się do poczucia posiadania niewiele z tych osób wychodzi, a jeśli już wyjdzie to nie ma gwarancji że ma coś ciekawego do powiedzenia.
LIBKI WSZĘDZIE LIBKI
Na koniec jeszcze jedna uwaga której wypadałoby poświęcić osobny artykuł, ale pragnę ją dorzucić tu w pakiecie - otóż oba te środowiska są liberalne. Oba te środowiska mają swoje NIELIBERALNE komponenty, ale w gruncie rzeczy największy fejm robią właśnie na liberalizmie - na pozwoleniach i rozdawnictwie, karmiąc poczucie chciejstwa dzieciaków wychowanych dwa lata świetlne od rzetelnej pracy fizycznej. Zauważcie że ani razu nie napisałem tu "lewica" ani "prawica". Lewica pisałem z dużej, jako nazwa ugrupowania, a o Konfederacji nigdy nie napisałem jako o prawicy, bo prawicą po prostu nie jest. RN jest, Braunowcy raczej są, najgłośniejszy KORWiN który najsilniej rozpycha się jako prawica żeby wszystkim dowieść że nią jest - nie jest.
Korwin to cwaniak i liberał i całe jego stronnictwo też. Reklamują się jako Konserwatywni Liberałowie, ale o konserwatyzm społeczny ciężko ich posądzać biorąc pod uwagę takie postulaty jak legalizacja WSZYSTKICH narkotyków czy sugestie o braku penalizacji za posiadanie dziecięcej pornografii - nazywajcie to jak chcecie, ale to nie jest droga prawicy. Gospodarczo zresztą też prawicowi nie są, ponieważ nie istnieje coś takiego jak prawicowe poglądy gospodarcze. Jeśli już mielibyśmy ujmować naturę prawicowej gospodarki, leżałaby gdzieś między płaceniem dziesięciu różnych podatków dla króla, duchowieństwa i lokalnej szlachty pod groźbą ucięcia fiuta razem z jajami, a patriotyzmem gospodarczym przejawianym też poprzez kupno obligacji państwowych bo akurat toczymy wojnę z "tym lewakiem Hitlerem" i rząd potrzebuje hajsu na bomby. To co oferują liberałowie gospodarczy to są co najwyżej poglądy antysocjalistyczne, a nie prawicowe i w opozycji do lewicy znajdują się tylko z czystego przypadku.
Na temat liberalizmu społecznego Lewicy nie mam zamiaru się rozwodzić żeby nie przedłużać - wierzę, że wszyscy słyszeliśmy ten lament że w spisie powszechnym nie można było obrać sobie płci "NISZCZYCIEL GLADIATOR" albo "KSIĘŻYCOWA SUKA", że widzieliśmy nagłe porywy "katolicyzmu" kiedy w okolicach świąt pojawiały się tęczowe madonny i cipomaryjki "nie mające na celu nikogo obrazić", że trafiły już do nas wyniosłe teorie o tym że dzieci powinno się kastrować chemicznie blokerami hormonów żeby mogły sobie wybrać czy powieszą się za 10 lat czy za 50. Wierzę, że wyraziłem się jasno na przestrzeni całych powyższych dywagacji.
Prawdopodobnie mógłbym dodać jeszcze z dwa kolejne punkty, ale myślę że tekst i tak już jest za długi. Do tematu możemy oczywiście wrócić, jeśli materiał wygeneruje wystarczająco dużo bólu dupy.
Mig
Komentarze
Prześlij komentarz