Fetysz liczebności



Do napisania cyklu tekstów w temacie obronności zainspirował mnie wywiad z dr Jackiem Raubo na podcaście "Podróż bez paszportu". Podczas odsłuchiwania tego wywiadu przyjąłem dawkę śmiertelną mowy trawy porównywalną do tej, która znajduję się na Polsce Zbrojnej czy w każdym wywiadzie z czynnymi żołnierzami, którzy muszą zgrabnie unikać mówienia tego co myślą w trosce o własny etat. U mnie będzie prosto, konkretnie i dosadnie.

Środkiem, którym najłatwiej się posługiwać i który najczęściej wykorzystują laicy by porównywać armie poszczególnych krajów jest liczebność. Kryję się za tym prosta logika, im więcej żołnierzy, czołgów, samolotów, okrętów tym lepsza armia. Wykorzystuje to wielu śmieciowych jutuberów, którzy porównują poszczególne armie przy pomocy liczb i co gorsza robią na tym gównie niezłe wyświetlenia. Z tej ignorancji korzysta też kierownictwo MON i buduje dzięki temu dobry pijar. To stąd zapowiedzi o 150 000 żołnierzy, podtrzymywanie istniejących struktur, mimo że to czasem nie ma sensu i utrzymywanie w linii muzealnego sprzętu. Ale nie dajcie się zwieść. 



Przykład? Polska Marynarka Wojenna otrzymała w spadku po LWP liczną flotę, której zadaniem było przeprowadzenie i zabezpieczenie desantu na Danię. Stąd w naszej MW liczne trałowce (Mamy największą flotę trałowców w Europie) czy też okręty transportowo-minowe Lublin. Wszyscy wiedzą, że utrzymywanie tego typu okrętów z punktu widzenia obecnych zadań MW w razie pokoju, kryzysu i wojny jest zupełnie bezsensu, ale kierownictwo MW nie chce stracić etatów i pieniążków, a kierownictwo MON nie może likwidować jednostek, bo to PO niszczyło w ten sposób WP, a oni chcą przecież wyłącznie je wzmacniać.

To nie liczebność decyduje o sile sił zbrojnych, tylko ilość związków taktycznych, ich gotowość bojowa i sprzęt w jaki są wyposażone. Gdy przyjrzymy się naszej armii według tego modelu, to wyłania się z tego mówiąc po wojskowemu... chujnia. I obecna polityka MON daje niewielką nadzieję na poprawę. W 2020 mieliśmy 111 500 żołnierzy zawodowych, ale jak odejmiemy logistykę i zabezpieczenie, dowodzenie, Garnizon Warszawa, żandarmerię, szkolnictwo wojskowe i administrację to zostaje nam:

Marynarka Wojenna- 7000
Siły Powietrzne- 17000
Wojska Specjalne- 3400
Zawodowi żołnierze WOT- 4000
Wojska Lądowe- 50000

Na te 50 tysięcy w WL składa się 12 brygad liniowych (Pancerne i zmechanizowane) zgrupowanych w 4 Dywizjach. Do tego dochodzi 6 Brygada Powietrzno-Desantowa, 25 Brygada Kawalerii Powietrznej, 1 Brygada Lotnictwa Wojsk Lądowych, 9 Brygada Wsparcia Dowodzenia, 4 pułki saperów, 3 pułki rozpoznawcze, 2 pułki chemiczne, pułk przeciwpancerny i ośrodek radioelektroniczny. To dużo. Żabojady mają 6 Brygad ogólnowojskowych, Szwaby 8, Czesi i Węgrzy po 2, Białoruś 5, a Ukry 24, ale oni mogą sobie na to pozwolić, bo mają pobór i zostało im po sowietach sprzętu w opór, który może i jest stary, ale jeszcze się do czegoś nadaje (Około 3000 czołgów T-64, T-80 i T-72, 1000 bwp-2 i 1000 bwp-1).

Gdyby wszystkie nasze jednostki były rozwinięte i w pełni obsadzone, to Wojska Lądowe powinny liczyć jakieś 80tys ludzi. Dlaczego tak nie jest? Bo armię uzawodowiliśmy tylko częściowo. Wiele z jednostek istnieje tylko na papierze i zamiast Brygady dysponujemy tak naprawdę batalionem, a pozostałe 2 bataliony są skadrowane, czyli rozwijane w ramach mobilizacji o rezerwistów, których liczba z roku na rok topnieje, bo były minister obrony Bogdan Klich likwidując pobór był takim mózgiem, że nie wpadł na to, że Narodowe Siły Rezerwowe, które utworzył do zabezpieczenia odpowiednich rezerw nie będą tym czym miały być, tylko staną się swoistą poczekalnią dla ludzi, którzy chcą zostać żołnierzami zawodowymi. Także większość rezerwy stanowią dzisiaj faceci, którzy w najlepszym wariancie w wojsku byli kilkanaście lat temu, a w najgorszym 30-kilka lat temu. Chyba nie muszę mówić, że ich wyszkolenie i zdrowie to duży znak zapytania. Moim ulubionym przykładem patologii systemu rezerw WP jest fakt, że po gównoszkoleniu jakim była Legia Akademicka dostałem przydział mobilizacyjny na działonowego bojowego wozu piechoty w jednej z brygad pancernych, mimo że w życiu nie siedziałem w środku tego zacnego wozu. O rezerwie napiszę więcej w kolejnym tekście. Znamy już liczbę związków taktycznych. Przyjrzyjmy się więc które z nich w jakim stopniu są skadrowane i jakim sprzętem dysponują.

12 Szczecińska Dywizja Zmechanizowana 
2 Brygada Zmechanizowana Legionów- Złocieniec (Mocno skadrowana, na wyposażeniu 2 bataliony z bwp-1 i batalion czołgów PT-91)
7 Brygada Obrony Wybrzeża- Słupsk, Lębork, Trzebiatów (Częściowo skadrowana, na stanie wyłącznie bwp-1).
12 Brygada Zmechanizowana- Szczecin (Jedna z dwóch brygad “rosomaczych” drugą jest 17 Brygada Zmech z Międzyrzecza. Z informacji do których dotarłem jedna z nich jest w pełni rozwinięta, a druga ma skadrowany jeden z batalionów, a także jedna z nich ma jeden z batalionów na bwp-1, a druga ma 3 bataliony na rosomakach).
11 Lubuska Dywizja Kawalerii Pancernej
10 Brygada Kawalerii Pancernej- Świętoszów (Niby rozwinięta, ale przez ciągnącą się od 2016 roku modernizacje Leopardów 2A4 mocno osłabiona, 2 bataliony na Leopardach, batalion zmech z bwp-1).
34 Brygada Kawalerii Pancernej- Żagań (Mocno skadrowana. To ta której nadminister Antoni zabrał Leopardy 2A5. W zamian dostali stare T-72. Batalion zmech, a jakże, na bwp-1).
17 Brygada Zmechanizowana- Międzyrzecz, Wędrzyn (Omówiona wyżej).
16 Pomorska Dywizja Zmechanizowana
15 Brygada Zmechanizowana- Giżycko, Orzysz (Najbardziej rozwinięta jednostka w dywizji szkoda, że z przestarzałym sprzętem. Klasycznie bwp-1 i T-72. W bliżej nieokreślonej przyszłości ma dostać rosomaki z nową wieżą).
20 Brygada Zmechanizowana- Bartoszyce, Morąg (Częściowo skadrowana, na stanie bwp-1 i PT-91).
9 Brygada Kawalerii Pancernej- Braniewo (Częściowo skadrowana. Jedna z kompanii czołgów stacjonuje w Adazi na Łotwie. Na stanie PT-91 i bwp-1).
18 Dywizja Zmechanizowana (to ta najnowsza. Dziecko Błaszczaka)
 
1 Warszawska Brygada Pancerna- Wesoła (To ta szczęśliwa jednostka, która otrzymała Leopardy 2A5 dzięki decyzji nadministra Antoniego. Trafiła tam liczba czołgów pozwalająca na wyposażenie 2 batalionów pancernych, tymczasem istniał tam tylko jeden batalion. Stąd wiadomo, że jeden z batalionów musiał być tworzony od zera. Brakowało tam także odpowiedniej infrastruktury koszarowej, która powstaje dopiero teraz. Kolejnym problemem jest brak odpowiedniej infrastruktury szkoleniowej w okolicy. Na poligonie w Sulejówku szkolić się może maksymalnie pluton czołgów. Na stanie brygady mają być także 2 bataliony zmechu, które będą stacjonować w Białej Podlaskiej, gdzie na starym lotnisku powstaje od niedawna miasteczko kontenerowe. Można zgadywać, że będzie to pierwsza jednostka, do której trafi opracowywany przez Hutę Stalowa Wola gąsiennicowy bojowy wóz piechoty Borsuk) .
 
21 Brygada Strzelców Podhalańskich- Rzeszów, Przemyśl (W pełni rozwinięta, 2 bataliony na bwp-1. Zapowiedziano budowę batalionu w Nowym Sączu. Batalion pancerny z T-72 i z dupy przyłączono tam batalion piechoty górskiej bez ciężkiego wyposażenia stacjonujący na drugim końcu Polski, a mianowicie w Kłodzku. Brygada w niezdefiniowanej bliższej przyszłości ma otrzymać rosomaki z nową wieżą).
 
19 Brygada Zmechanizowana- Lublin, Zamość, Chełm (Obecnie formowana. Bataliony zmechanizowane z dwóch ostatnich miast wcześniej należały do Brygady z Wesołej i mają na stanie bwp-1. W Lublinie zaś tworzony jest batalion pancerny z czołgami T-72. W zasadzie jest to jednostka nowa i stara jednocześnie. Ot kolejny paradoks w WP).

Na koniec omówimy sobie pokrótce sprzęt jakim dysponuje WL
BWP-1- bożek betonu, na widok którego stare wojsko ma instant boner. Koń roboczy LWP i WP wprawiający w konsternacje sojuszniczych żołnierzy niewiedzących czy ćwiczą z natowskim sojusznikiem czy z przeniesionymi w czasie żołnierzami Armii Czerwonej udającymi Polaków. Wóz tak stary, że na pewno jest w Polsce rodzina, w której dziadek, ojciec i wnuk mieli okazję jechać tym cudem radzieckiej techniki. Uzbrojony w przestarzałą i nieefektywną armatę 73mm i archaiczne przeciwpancerne pociski kierowane Malutka, których kierowanie odbywa się przy pomocy w pizdu długiego kabla. Zasięg maksymalny to 3000m, ale pocisk jest tak wolny, że te 3 kilometry przelatuje w 30 sekund. Pancerz gwarantuje ochronę tylko przed amunicją małokalibrową. W Polsce od 1972 roku do ciężko powiedzieć kiedy, bo producent jego następcy Borsuka zakłady HSW deklarują produkcje jednego batalionu rocznie (około 60 sztuk), a przy obecnej strukturze oznacza to 14 lat od momentu rozpoczęcia produkcji, która wciąż nie wiadomo, kiedy się zacznie.

typowy fanboj bewupa
 
Rosomak- Polska wariacja fińskiego kołowego transportera opancerzonego Patria AMV. Budowany na licencji w Siemianowicach Śląskich. Dużym problemem związanym z tym wozem jest to, że przez 17 lat od wprowadzenia pierwszych Rosomaków nie stworzyliśmy jeszcze wszystkich wersji specjalistycznych koniecznych dla funkcjonowania Brygad wyposażonych w Rosomaki. Zdecydowanie większym problemem jest fakt, że bojowa wersja Rosomaka jest wyposażona we włoską wieże OTO Melara Hitfist-30P, której przez różne prawne pierdoły nie możemy zintegrować z koszernymi przeciwpancernymi pociskami kierowanymi Spike produkowanymi na licencji w Polsce. To niedopatrzenie mocno zaniża zdolności jednostek wyposażonych w Rosomaki. Rozwiązaniem ma być nowo opracowywana wieża ZSSW-30, która ma być też uzbrojeniem Borsuków. 
 
T-72/PT-91- siedem-dwójki produkowane na licencji w gliwickich zakładach Łabędy były eksportową biedawersją w porównaniu do czołgów służących u naszych byłych wschodnich sąsiadów, ale mimo wszystko miały jakiś potencjał modernizacyjny i dałoby się z tego zrobić coś co miałoby szanse dorównać rosyjskiemu T-72B3. Próbę rozwoju tej konstrukcji podjęto w latach 90-tych i tak powstał PT-91 Twardy. Twardy dysponował mocniejszym silnikiem, lepszym pancerzem i środkami obserwacyjnymi. Jednak zatrzymano się w pół kroku i nie poprawiono największego mankamentu T-72, czyli armaty i jej stabilizacji. Celne strzelanie w ruchu może być problematyczne dla tych czołgów. Część T-72 poszło ostatnio do modernizacji, ale szkoda strzępić ryja na jej komentowanie. Ma ona tak ograniczony zakres, że służy bardziej temu by Łabędy miały co robić, niż budowaniu zdolności.

 
Wyłania się z tego nieprzyjemny obraz armii przestarzałej, której znaczna część istnieje wyłącznie na papierze. Posiadanie 4 nowoczesnych dywizji ogólnowojskowych o dużej gotowości bojowej jest przez nas osiągalne, ale wiązałoby się to po pierwsze ze zwiększeniem nakładów na wojsko (co najmniej 3% PKB przy założeniu, że z budżetu MON wywalimy emerytury wojskowych które pożerają ponad 7mld zł rocznie). Po drugie z racjonalizacją kosztów, która przy obecnym kierownictwie jest niemożliwa, bo oznaczałaby likwidacje kilku garnizonów. Wielu żołnierzy wykonuje bardzo ciężką, ale nikomu niepotrzebną robotę. Być może w przyszłości rozwinę ten temat, bo w tym tekście podałem tylko przykład z Marynarki Wojennej. I po trzecie konieczne jest przywrócenie jakiejś formy poboru, bo niektóre z jednostek mieszczą się na terenach niezbyt ludnych, gdzie po prostu nie ma wystarczająco dużo młodych mężczyzn, np. Pogranicze Lubuskiego i Dolnośląskiego, gdzie znajdują się 10BKP i 34BKP. Pobór mógłby być także rozwiązaniem na mankamenty Wojsk Obrony Terytorialnej, o których też będę pisać w najbliższym czasie. To by było na tyle.

Zawisza Tęczowy

Komentarze