Egzystencjaliści nienawidzą go! Odkrył jeden prosty trik, jak być choć trochę lepszym człowiekiem
Marudzenie, narzekanie, ubolewanie nad własnym życiem jest powietrzem, którym oddychamy.
Wchodzisz na stronę twitter - kogoś coś boli, idziesz do pracy - ktoś wylewa swoje żale, wszędzie ktoś kwęka, wszyscy są ofiarami, jeśli nie systemu, to złośliwego losu. Albo takie spotkania związków zawodowych, gdzie na wstępie prawie zmiata nas z powierzchni ziemi tyrada człowieka, który jest podporą społeczeństwa, ale wszyscy się na niego uwzięli i ma teraz źle.
![]() |
tak wygląda związkowiec, ten konkretny źle skończył |
Licytowanie się, kto w życiu ma gorzej przekroczyło poziom słyszalności i jego stały, monotonny szum nas otacza. Już nawet podrzędni standaperzy zaczynają sporą część swoich bezbecznych skeczy słowami "nienawidzę swojego życia" (druga część ich występów to z reguły opowiadanie memów z nosaczami i to wcale nie jest lepsze). Ludzie lubią mówić, jak ciężki przysłowiowy krzyż przytrafiło im się w życiu nieść (w tym miejscu chciałbym pozdrowić moją teściową).
![]() |
to Nietzsche, wielki egzystencjalista; umarł na syfilis |
Oczywiście, jak w większości przypadków skrzywienia natury ludzkiej, winne są dwie zbrodnicze ideologie - nihilizm i egzystencjalizm, którym poświęcę na łamach SRAKI jeszcze niejeden artykuł, jeśli Bóg pozwoli.
![]() |
a ten rumuński smutas to już w ogóle odleciał, pisał o jakichś krowach za smutnych na oddychanie i innych bredniach, nihilizm mu rozum odebrał |
Teraz robimy pauzę. Stopklatka. Zatrzymaj się i pomyśl. Twoja egzystencja, jakakolwiek by nie była, to wszystko, kim jesteś, nie jest zagwarantowane Tobie w jakiejś kosmicznej konstytucji albo innej deklaracji praw bytu, nie jest też warunkiem koniecznym do istnienia świata ani według Biblii, ani według żadnej światłej książki filozoficznej lub teologicznej. Mogłoby Ciebie nie być, a jednak jesteś. Mało tego - bardzo dużo warunków musiało zostać jednocześnie spełnionych, abyś zaistniał. Wielki wybuch, formowanie ciężkich pierwiastków, potem galaktyk, planet, grawitacja, kawitacja, ewolucja, naukowe fakty. Egzystujesz, a to już dużo.
![]() |
nie będę wstawiał żadnych popularno-naukowych obrazków, tu macie akuratniejszą reprezentację tego, skąd się to wszystko wzięło |
Możesz przejść obok tego faktu obojętnie, machnąć rękoma jak ta cała banda ponurych cyników, a możesz być za to
wdzięcznym.
Zapytasz, komu? Temu, Który Jest warunkiem koniecznym do istnienia świata, czyli Bogu. Nie wierzysz w Boga? To się nawróć, proste. Zacznij od słuchania Mozarta, pomaga.
Co daje wdzięczność? Wdzięczność jest tym tytułowym jednym prostym trikiem, lekarstwem na to, jak być mniej zgorzkniałym i z uśmiechem na ustach oddać się służbie bliźniemu, jest tym, co pomaga przetrwać w gnuśnej atmosferze egzystencjalizmu, który zewsząd nas bombarduje zarodnikami niczym trujący grzyb i próbuje zasiać w nas defetyzm, trwogę i bluźnierczy wręcz bunt przeciwko Bożemu porządkowi otaczającej nas rzeczywistości. Ponadto, człowiek wdzięczny staje się mniej podatny na grzech, bo mentalnie posiada więcej niż człowiek niewdzięczny (udowodnione naukowo, nie chce mi się szukać) i szatanowi trudniej go czymkolwiek przekupić.
![]() |
tak wygląda diabeł, gdy słyszy, że ktoś jest wdzięczny |
Jak praktykować wdzięczność na co dzień? Słuchaj, to nie musi być liturgia godzin i pięć psalmów dziękczynnych z podziałem na głosy od rana (chociaż z pewnością nie zaszkodzi, ale rozumiem problem ograniczonego czasu, który nas wszystkich dotyka, a sam zostałbym hipokrytą, gdybym zachęcał do aktywności, której sam nie potrafię podjąć), wystarczy po przebudzeniu westchnąć w krótkiej modlitwie: "Dziękuję, Stwórco, za moje życie, że kolejny dzień wstałem z łóżka, za pismo mądrego Polaka [wymień kilka kolejnych powodów, za które jesteś wdzięczny], przypieczętuj to Ojczenaszką, wezwaniem do ulubionego świętego, Amen. Powtórzyć w razie potrzeby ciągu dnia, gdy dopada zniechęcenie, gniew albo inna przywara charakteru daje o sobie znać.
![]() |
ta foka praktykuje jeden prosty trik, chyba widać efekt? |
Czy to ci pomoże? Nie wiem, na pewno nie zaszkodzi, może warto spróbować, u mnie działa i działało nawet w tych najgorszych chwilach, więc może spróbuj, w końcu co może pójść nie tak, i zacznij być chociaż trochę wdzięczny za swoje życie pało.
W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was. 1Tes 5,18
Komentarze
Prześlij komentarz